Żużel. "Dzika karta" dla Przedpełskiego to nagroda za eliminacje. "Gdybym był niżej, nie byłbym brany pod uwagę"

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski (kask żółty) na torze w Nagyhalasz
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski (kask żółty) na torze w Nagyhalasz

Kontrowersje wśród niektórych kibiców wzbudziła "dzika karta" na Speedway Euro Championship dla Pawła Przedpełskiego. Polak zajął jednak wysokie, 7. miejsce w SEC Challenge. Według niego to był powód nominacji.

W tym artykule dowiesz się o:

Paweł Przedpełski rywalizację w tegorocznych zmaganiach o dostanie się do cyklu SEC rozpoczął w 3. rundzie na torze w Równem. Zajął tam czwarte miejsce premiowane awansem do SEC Challenge, które odbyło się w węgierskim Nagyhalasz. W tych zawodach z kolei był siódmy, więc znalazł się poza czołową piątką, która zapewniała miejsce w czterech głównych, finałowych turniejach.

Mimo to, zobaczymy Pawła Przedpełskiego w rywalizacji o mistrzostwo Europy. Zawodnik otrzymał bowiem "dziką kartę" od organizatorów cyklu, co wywołało dyskusje wśród niektórych kibiców. Zdaniem przeciwników takiego rozwiązania, Polak zaniży poziom finałów. On sam z kolei uważa, że na miejsce w cyklu zapracował sobie udanymi eliminacjami.

- Analizowałem poprzednie lata mistrzostw Europy. Z reguły było tak, że zawodnicy którzy zajęli szóste czy siódme miejsce w SEC Challenge mieli największe szanse na "dziką kartę". Myślę, że gdybym był dziesiąty czy dwunasty to nikt nie brałby mnie pod uwagę. Jednak we wszystkich eliminacjach dzielnie walczyłem i dałem z siebie wszystko - powiedział zawodnik forBET Włókniarza Częstochowa. - Otrzymałem tę "dziką kartę", za którą jestem bardzo wdzięczny. Postaram się odwdzięczyć fajnym widowiskiem i fajną jazdą - zadeklarował.

Swoją drogą "dzikusa" otrzymał też Bartosz Smektała, który w Nagyhalasz był niżej niż Przedpełski, bo dziesiąty. W przypadku mistrza świata juniorów większych dyskusji na temat nominacji do cyklu SEC jednak nie było.

Tymczasem Paweł Przedpełski był także ostatnią polską nadzieją na awans do Grand Prix Challenge. Wychowanek toruńskiego klubu w poniedziałek w niemieckim Abensbergu zajął piąte miejsce, a premiowane awansem były tylko trzy czołowe lokaty. Tym samym po raz pierwszy od 1996 roku w GP Challenge nie wystartuje żaden reprezentant Polski (ZOBACZ WIĘCEJ ->>).

ZOBACZ WIDEO: Kibice hejtowali żużlowca Get Well. Nie rozumieli, że ma zobowiązania wobec klubu

Komentarze (15)
avatar
sympatyk żu-żla
14.06.2019
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Jeżeli centrala przyznała dziką kartę to zawodnik był wart ,Powodzenia, 
avatar
Cz-waCKM
14.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
- Tu liczy się kasa , reklama i prezentacja - " Bidonu " nie jakiś tam slaby kolarz Pawełek Przedpelski jego osiagniecia i marne wyczyny na torze... :) 
avatar
stalowy holender
14.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
BSI ma swoich favorytow do GP , wiec One Sport ma swoich , w jednym i drugim wypadku nominacje co najmniej zastanawiajace 
avatar
gibas
14.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
ktos chyba z udarem slonecznym dal mu ta karte 
avatar
rose.yeah.bunnyXD
14.06.2019
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Pawel caly czas ma zadatki by byc naprawde dobrym zawodnikiem. Nie moze sie gniewac na numery startowe, musi o tym calkowicie zapomniec. Taki Lindgren potrafi z 4 robic podkomplety, i juz kiedy Czytaj całość