Niespełna tydzień dzielił dwa mecze Fogo Unii i MRGARDEN GKM. W Grudziądzu padł remis, ale w Lesznie zdecydowanie lepsi okazali się gospodarze. Według wielu osób wyniki obu tych spotkań mógłby być całkiem inne, gdyby nie upadek Krzysztofa Buczkowskiego w 5. wyścigu pierwszego pojedynku.
Czytaj również: Buczkowski nie lubi upadać
- Gdyby nie tamten upadek uważam, że Krzysiu w Grudziądzu nie przywiózłby dwóch zer i tamten mecz byśmy wygrali. Na pewno tamten upadek jest też jedną z przyczyn jego słabszej dyspozycji w rewanżowym meczu - uważa Robert Kempiński. - W Lesznie jechał dobrze geometrycznie, ale nie mógł znaleźć odpowiedniej prędkości. Tutaj musisz mieć szybkie motocykle - dodał menadżer GKM.
Ponownie w spotkaniu z leszczynianami zawiedli juniorzy z Grudziądza. W sumie w dwóch meczach młodzieżowcy GKM przywieźli tylko 3 punkty. W poprzednich kolejkach ligowych ten wynik był bardziej okazały, ale wtedy w drużynie był Patryk Rolnicki, który teraz leczy kontuzję.
ZOBACZ WIDEO: Żużlowiec Falubazu przeszedł żużlowe piekło. Pojawił się strach przed jazdą
Zobacz również: show Pawlickiego!
- Patryk się kuruje, odbywa teraz rehabilitację. Jak widać po punktacji, odczuwamy jego brak, bo widać po występach Kamila Wieczorka, że nie było naszą pomyłką, iż nie było go wcześniej w składzie drużyny - zakończył Robert Kempiński.