Jeszcze w niedzielę Kacper Woryna nie wiedział, czy będzie mu dane walczyć w eliminacjach do SEC, na czym mu bardzo zależało ze względu na wielki finał rozgrywany na Stadionie Śląskim. - Dowiem się z waszego portalu, co z nominacją - mówił. No i we wtorek wszystko stało się jasne.
22-latek z pewnością poczuł sporą ulgę, bo już przed rokiem mocno żałował, że wskutek własnych błędów nie przedarł się przez eliminacje i nie był stałym uczestnikiem SEC.
Czytaj także: Żużlowcy PGG ROW-u nie spełnili woli prezesa
O starty w SEC martwić nie musiał się Leon Madsen, który w tym roku bronić będzie tytułu mistrzowskiego. Duńczyk dołączył za to do długiej listy żużlowców, którym przypadł do gustu Fiat 126p. Szkoda, że popularny "Maluch" coraz rzadziej spotykany jest na polskich ulicach.
"Wysiłek zwiększa szczęście, ale też szczęście może zwiększyć efekty wysiłku" - dość filozoficzny wpis opublikował w social mediach Piotr Pawlicki. Czy zawodnik Fogo Unii Leszno wiedział już wtedy, że zostanie pominięty przy nominacjach do eliminacji SGP i SEC?
Jedno jest pewne - Pawlicki będzie potrzebować sporo szczęścia, aby znaleźć się w SGP w roku 2020.
Pewny miejsca w SGP jest za to Artiom Łaguta. Rosjanin wrócił już do zdrowia po kontuzji obojczyka, ma za sobą pierwsze treningi. Z kolei kibice poznali jego kevlar na starty w mistrzowskim cyklu. Jak się podoba?
"Do zobaczenia wkrótce" - ogłosił za to Daniel Bewley na Instagramie w minionym tygodniu... I chyba nie wszystko potoczyło się po myśli Brytyjczyka, który w niedzielę został pominięty przez trenera Piotra Żytę przy ustalaniu składu PGG ROW-u Rybnik.
Gdy rybniczanie kończyli swój mecz z Orłem Łódź, brytyjski żużlowiec publikował nagranie z treningowych "kółek" w ojczyźnie.
PGG ROW Rybnik, mimo braku Bewleya w składzie, nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem Orła Łódź. "Dzisiaj meczu nie odwołacie, z Rybnikiem nie wygracie" - takiej treści transparent witał przyjezdnych na Górnym Śląsku. Jak się okazało, fani "Rekinów" mieli rację.
Mniej powodów do zadowolenia w niedzielę miał Hans Andersen, który wypadł kiepsko w starciu z PGG ROW-em. Jak zauważył duński żużlowiec, piękno sportu polega na tym, że jednego dnia fruwa się wysoko, by kolejnego rozbić się o podłogę.
Czytaj także: Lech Kędziora rozczarowany Hansem Andersenem
ZOBACZ WIDEO Świetny Tai Woffinden. Zobacz skrót meczu Betard Sparta Wrocław - Stelmet Falubaz Zielona Góra