Przed rokiem jak burza przez większą część rundy zasadniczą przeszedł Speed Car Motor Lublin, który na inaugurację co prawda zremisował z Orłem 45:45, ale później do dwunastej kolejki nie zaznał goryczy porażki, ulegając na własnym torze Zdunek Wybrzeżu Gdańsk 42:48. Na koniec sezonu zasadniczego lublinianie przegrali co prawda trzy mecze z rzędu, ale koniec końców, awansowali do PGE Ekstraligi.
W zeszłym sezonie mieliśmy dwa zespoły, które odstawały od reszty stawki, czyli Speedway Wandę Kraków i Euro Finannce Polonię Piła. Obecnie po trzech seriach startów nie mamy już zespołu, który nie wygrał. Pierwszy zespół od ostatniego w tabeli dzielą zaledwie dwa punkty.
W sezonie 2017 również nie mieliśmy podobnej sytuacji do tej z obecnych rozgrywek. Po trzech kolejkach komplet punktów miała drużyna z Piły, natomiast bez zwycięstwa był zespół z Bydgoszczy. Pozostałe ekipy również tasowały się niesamowicie, a stwierdzenie, że każdy może wygrać z każdym było na porządku dziennym.
ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski: Nawet jeśli to miałoby być raz, to dziękuję za taki wieczór z Lublina
Czytaj także: Skuteczna rehabilitacja rybniczan.
Sezonu 2016 nie ma co nawet porównywać do obecnego, bo nie funkcjonował wówczas podział na trzy klasy rozgrywkowe. Z kolei cztery lata temu imponujące otwarcie w Nice 1. LŻ miała Polonia Bydgoszcz, która wygrała trzy pierwsze mecze. Z kolei Start Gniezno w trzech pierwszych kolejkach nie zdobył punktu.
W roku 2014 również nie odnotowaliśmy podobnej sytuacji, jak w obecnych rozgrywkach. Po trzech kolejkach komplet punktów miał Start Gniezno, a niepokonana była także Stal Rzeszów, która w jednym meczu podzieliła się punktami. W sezonie 2013 drużyna z Gdańska po trzech kolejkach była niepokonana.
Czytaj także: ROW odbił się od dna.
Podobną sytuację jak obecnie po trzech kolejkach odnajdujemy w annałach sezonu 2012. Wówczas też nie było już niepokonanej drużyny na tym etapie rozgrywek. Z drobną uwagą, że wówczas zarówno pierwsza jak i trzecia kolejka rozgrywane były na raty, na skutek odwołanych spotkań w pierwotnych terminach.
Jak widać, obecna sytuacja w Nice 1. LŻ jest bez wątpienia ciekawa i rzadko spotykana. Nic tylko się cieszyć, bo emocje dla kibiców są gwarantowane. Obecny lider, Arged Malesa TŻ Ostrovia absolutnie nie popada w nadmierny optymizm i daleka jest od popadania w samozachwyt. - Dobry początek cieszy, ale spokojnie. Seria trudnych meczów jeszcze przed nami. Do udziału w play-off naprawdę jest jeszcze daleka droga - uspokaja trener beniaminka, Mariusz Staszewski.