Get Well Toruń podjął pochopną decyzję. Szwedzi zachwyceni. Jeździli przez 6 godzin

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Get Well - Stal. Niels Kristian Iversen kontra Krzysztof Kasprzak
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Get Well - Stal. Niels Kristian Iversen kontra Krzysztof Kasprzak

- Gdyby tor był kiepski, nie trenowalibyśmy tak długo - powiedział Peter Ljung. - Zawodnicy nie zgłaszali mi uwag do toru - dodał menedżer Szwedów Morgan Andersson. Tym większa szkoda, że Get Well Toruń tak wcześnie odwołał przyjazd do Ostrowa.

Torunianie odwołując już w środę swój przyjazd na niedzielny trening punktowany z Arged Malesa TŻ Ostrovia zrobili ostrowskiemu klubowi antyreklamę. Reprezentacja Szwecji słysząc opinie o tym, że tor w Ostrowie jest niebezpieczny, mogła przecież także nie przyjechać na treningi. - Wiedzieliśmy, że jest sporo nowej nawierzchni. Dużo rozmawialiśmy z przedstawicielami ostrowskiego klubu, którzy tłumaczyli, jak wiele pracy musieli wykonać na tym torze. Widzimy jej efekty, bo tor jak na te warunki atmosferyczne jest perfekcyjnie przygotowany - powiedział Morgan Andersson.

Przygotowanie ostrowskiego toru chwalili również żużlowcy Trzech Koron. - Uwielbiam tutaj jeździć. To jeden z najlepszych torów na świecie. Nie mogę na nic narzekać. Wreszcie jestem w swoim żywiole - cieszył się Antonio Lindbaeck. - Tor jest świetnie przygotowany. Pomimo dosypania nowej nawierzchni, jeździ się świetnie. Poza tym ostrowski owal ma znakomitą geometrię toru i co roku przyjeżdżamy tutaj na zgrupowanie. Świetnie się tutaj czujemy, więc nie ma sensu tego zmieniać - dodał Peter Ljung.

Choć przelotne opady deszczu utrudniały Szwedom czwartkowy trening, nie myśleli oni o tym, by skracać trening. Wręcz przeciwnie, wydłużyli zajęcia na torze. Ostrowski owal wymaga jeszcze pracy, bo idealny pewnie nie jest, ale wytrzymał zarówno opady deszczu, jak i sześciogodzinny trening dwudziestu żużlowców z kadry Szwecji, którzy jeździli zarówno indywidualnie, ale także ścigali się spod taśmy. Morgan Andersson i jego zawodnicy nie przestraszyli się zatem opowieści o tym, że ostrowski tor nie jest dobrze przygotowany i się rozsypuje. Przyjechali kawał drogi i nie żałowali.

ZOBACZ WIDEO Skandaliczny transparent na stadionie Lechii. "Jest delegat PZPN, jest obserwator. Nikt nie zareagował!"

Ostrowska ekipa dwoi się i troi, by przygotować jak najlepiej tor do sparingów. Sama jest wobec siebie bardziej krytyczna niż chociażby Szwedzi, którzy pozytywnie ocenili nawierzchnię. - Jest lepiej. Jeszcze nie jest idealnie, ale widać znaczącą poprawę z pierwszymi treningami. Pogoda nas nie rozpieszcza. Nad torem musimy cały czas pracować, ale wierzę, że jeśli aura nie popsuje się mocno, to w przyszłym tygodniu wszystko odbędzie się zgodnie z planem - mówi Mariusz Staszewski, trener beniaminka Nice 1.LŻ.

I tylko szkoda, że w niedzielę nie dojdzie do ciekawie zapowiadającego się treningu punktowanego Get Well Toruń z Arged Malesą TŻ Ostrovia. - Jacek Frątczak po upadku Rune Holty, dmucha na zimne. W Polsce mówi się o tym, że mamy nową nawierzchnię i chyba trochę się tego przestraszyli. Dariusz Śledź także dzwonił z pytaniem, jak tor się u nas zachowuje. Wszystko jest jednak pod kontrolą - zapewnia trener ostrowskiej drużyny.

Tym bardziej dziwi fakt, że Get Well już w środę poprosił ostrowski klub o odwołanie niedzielnego treningu punktowanego. - Z jednej strony rozumiemy torunian, a z drugiej szkoda. Tor po dosypaniu nawierzchni był dla nas samych zagadką. Byliśmy jednak po dwóch treningach i wyciągnęliśmy wnioski. Osoby, które pracują nad przygotowaniem nawierzchni, wykonały świetną robotę. Tor już podczas zgrupowania kadry Szwecji wyglądał lepiej niż przyzwoicie. Reprezentacja Trzech Koron chwili sobie przygotowanie toru. Najbardziej mi szkoda kibiców, którzy w niedzielę przy dobrej pogodzie mogliby obejrzeć ciekawe widowisko. Rozumiem Get Well, że po kontuzji Rune Holty woleli dmuchać na zimne. Mam nadzieję, że ten sparing odjedziemy w innym terminie - powiedział Radosław Strzelczyk, prezes TŻ Ostrovia.

Czytaj także: Get Well podał swój skład na sparing

Ostrowski tor pewnie jeszcze idealny jeszcze nie jest. Który tor na wiosnę po dosypaniu tak dużej ilości nowej nawierzchni byłby perfekcyjny? Szkoda kibiców z Ostrowa, którzy przed sezonem mieliby okazję zobaczyć gwiazdy światowego żużla w barwach Get Well Toruń. Gdyby ostrowski tor był taki niebezpieczny, Szwedzi w naprawdę niesprzyjających warunkach atmosferycznych, nie trenowaliby aż sześciu godzin, nie prosiliby gospodarzy o przedłużenie treningu i na pewno nie ścigaliby się spod taśmy.

Komentarze (31)
avatar
Dumny z Krzyża
16.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po takich "Murgrabiach" jak ty mój dziadek właził na konia! Więc rób dalej lache swoim kolegom konfiturom jak macie w gatunku:) 
avatar
Sebek Gorzów
15.03.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Bo Szwedzi to żużlowcy, a Polacy to panienki. 
avatar
Davcio_BDG
15.03.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Wg fot to siedzieli w parkingu większość czasu :D 
avatar
BBCearth
14.03.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
melasa zawsze miała łatwy tor. 
avatar
Bezwzględny
14.03.2019
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Tak serio, to Wam koledzy z Torunia trochę współczuję. To nie jest kwestia sezonu czy dwóch. Wasz klub od wielu lat idzie w dół głównie przez brak wychowanków. Gdzie się podziały czasy, kiedy m Czytaj całość