10 Years Challange: Motoarena chce zobaczyć złoto. Dekada oczekiwania i prób

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Chris Holder na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Chris Holder na prowadzeniu
zdjęcie autora artykułu

O tym, że przez dziesięć lat w zawodowym sporcie może zmienić się praktycznie wszystko, nikogo przekonywać nie trzeba. W Toruniu zmian i roszad również nie zabrakło. Niezmienna pozostała jednak chęć powrotu na najwyższy stopień podium

W tym artykule dowiesz się o:

W ostatnim dziesięcioleciu Get Well Toruń (wcześniej Unibax) wywalczył pięć krążków Drużynowych Mistrzostw Polski - trzy srebrne i dwa brązowe. Tylko trzykrotnie żużlowcy z Torunia nie awansowali do fazy play-off. Przez klub przewinęło się wielu klasowych zawodników takich jak Emil Sajfutdinow, Greg Hancock czy Tomasz Gollob. Starty mistrza świata w Unibaxie wywoływały wśród kibiców wiele emocji, nie tylko tych pozytywnych. Sposobów na prowadzenie drużyny również było kilka: od dream teamu, przez gruntowne zmiany, po jedynie kosmetyczne poprawki.

Przed sezonem 2015, po ośmiu latach, Roman Karkosik zrezygnował z zarządzania klubem. Wtedy też nadszedł czas państwa Termińskich, którzy podjęli się kolejnej próby walki o najwyższe cele. Klub może nie obiecuje żużlowcom złotych gór, ale jest wiarygodny i stabilny finansowo.

2009 - nowy dom 

W pięściarskim żargonie mówi się, że prawdziwym mistrzem jest ten, kto skutecznie obroni zdobyty tytuł mistrzowski. Po złotym medalu wywalczonym w 2008 roku apetyty tylko rosły. Na dodatek podsycał je fakt, że Unibax rozpoczynał starty na Motoarenie - obiekcie z góry okrzykniętym najnowocześniejszym stadionem żużlowym świata. Wszyscy liczyli na to, iż po przeprowadzce z ul. Broniewskiego na Pera Jonssona, "parapetówkę" zawodnicy zakończą ze złotymi krążkami na szyjach. Udało się jedynie połowicznie. O sile Aniołów stanowili wówczas: Wiesław Jaguś, Ryan Sullivan oraz Adrian Miedziński. 19 kwietnia, w wyjazdowym meczu przeciwko Polonii Bydgoszcz, debiut z aniołem na plastronie zaliczył młodziutki Darcy Ward. O samym finale DMP można napisać powieść. Pierwszy mecz finału w Zielonej Górze był czterokrotnie przekładany z powody wyjątkowo kapryśnej aury. W Toruniu pogoda również dała o sobie znać i zawody zostały przerwane po czternastu wyścigach. Ostatecznie w dwumeczu lepszy okazał się Falubaz Zielona Góra (88:80).

2019 - kibice wciąż czekają

Ostatnie dwa sezony nie były dla Get Well zbyt udane. Brak awansu do playoff, a wcześniej walka o utrzymanie - takie wyniki nie są dla torunian zadowalające. W składzie dokonano jedynie kilku korekt. Do zespołu dołączyli Norbert Kościuch, Maksymilian Bogdanowicz i Kamil Kiełbasa. Ponadto działacze położyli bardzo mocny nacisk na szkolenie młodych zawodników. Nawiązano także współpracę z młodymi, obiecującymi Duńczykami, wśród których wyróżnia się Tim Soerensen - podopieczny legendarnego Erika Gundersena. Złośliwi mówią, że Get Well znowu pozbył się wychowanka i kolejny raz odbije mu się to czkawką. Wydawać się może, że całe żużlowe środowisko z niezwykłym skupieniem patrzy na ręce klubu z grodu Kopernika i tylko czeka na kolejne ruchy bądź potknięcia.

Oprócz marzeń dotyczących złotego medalu, o których wspomniałem na wstępie, niezmienna pozostała jeszcze jedna kwestia. To nazwisko Chrisa Holdera w składzie Get Well Toruń. Australijczyk startuje w barwach tego klubu nieprzerwanie od 2008 roku. Od kilku sezonów towarzyszy mu również młodszy brat, Jack.

ZOBACZ WIDEO Patryk Dudek nie zamierza słuchać Witkowskiego. Ojciec jest mu potrzebny

Źródło artykułu: