84 punkty i 9. miejsce w klasyfikacji generalnej - to rezultat Patryka Dudka z minionego sezonu w Grand Prix. Wynik byłby zapewne lepszy, gdyby nie fakt, że reprezentant Polski, z powodu kontuzji, opuścił dwa ostatnie turnieje - w Teterow i Toruniu.
- To był rok pełen wzlotów i upadków. Trudne były zwłaszcza rundy w Hallstavik i Horsens. Zdobyłem w nich po sześć punktów, nie realizując założonego minimum. Były też turnieje bardzo udane, w których stawałem na podium. Tu nasuwa się głównie GP w Krsko, które wygrałem. Pamiętam też rundę w Gorzowie, wypadek, powtórka w finale... Tam mogłem powalczyć o lepszy wynik - wspomina zielonogórzanin w rozmowie ze speedwaygp.com.
Przed doznaniem kontuzji Dudek kręcił się w okolicach strefy medalowej. Co prawda o powtórzenie sukcesu z 2017 roku - wicemistrzostwa świata - byłoby raczej trudno (na dwa turnieje przed końcem drugi w rankingu Bartosz Zmarzlik miał 15 punktów więcej od Dudka), ale brąz był jak najbardziej w jego zasięgu.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar jest jak skoki narciarskie. "Mamy oddać dwa równe skoki"
- Spodziewałem się, że to będzie dla mnie trudny sezon. Po wielkim sukcesie odniesionym w 2017 roku każdy oczekiwał, że w drugim sezonie moich startów w Grand Prix ponownie będę na szczycie. Jak sami się przekonaliście, trudno zaliczyć świetne rozgrywki po wcześniejszym bardzo udanym sezonie. Przykład: Jason Doyle, który po mistrzowskim roku, w kolejnym radził sobie słabiej. Osobiście celowałem w miejsce w czołowej ósemce - przyznaje.
- Generalnie jestem zadowolony z całego sezonu. Szkoda tylko, że nie pojechałem w Grand Prix w Toruniu, gdzie w 2017 roku wygrałem. Nie czułem na sobie żadnej presji, choć wiele osób starało się ją wywrzeć. Własnie dlatego głośno mówiłem o celu na 2018 rok, licząc, że ludzie będą go szanować. Mam swoje plany i nikt nie może ich za mnie ustalać. Oczywiste jest, że chcę wygrywać jak wszyscy rywale, ale najważniejsze są dla mnie cele przyjmowane z moim teamem - podkreśla Dudek.
Na sezon 2019, podobnie jak na dwa minione, reprezentant Polski ma taki sam cel. Jego priorytetem nie jest wygrywanie każdej rundy elitarnego cyklu, a konsekwentne zdobywanie punktów - co najmniej 10 w każdych zawodach. Taki rezultat zapewni mu udział w półfinale, w którym wszystko może się wydarzyć. - Ponownie chciałbym zająć miejsce w czołowej ósemce i zdobywać co najmniej 10 punktów w każdej rundzie, docierając co najmniej do półfinału każdego turnieju. Cel się zatem w ogóle nie zmienia. Jeśli w tym roku go zrealizuję, będę bardzo szczęśliwy - mówi Dudek.