Odeszli duńscy idole, wrócili Polacy. Zmiana optyki składu Zdunek Wybrzeża (plusy i minusy)

WP SportoweFakty / Ilona Jasica / Na zdjęciu: Karol Żupiński w kasku niebieskim
WP SportoweFakty / Ilona Jasica / Na zdjęciu: Karol Żupiński w kasku niebieskim

Skład Zdunek Wybrzeża Gdańsk na 2019 rok przeszedł olbrzymie przeobrażenie. Z zespołu odeszli niemal wszyscy zawodnicy. Drużyna została zbudowana inaczej, a wiele zależy od tego, czy ci którzy przyszli, odbudują się na miarę swojego potencjału.

PLUSY

Polskie powroty do Gdańska. W ubiegłym sezonie, największym problemem Zdunek Wybrzeża Gdańsk byli polscy zawodnicy. Oskar Fajfer kolejny raz obniżył swoją średnią i zdarzały mu się bardzo słabe spotkania, a Michał Szczepaniak sam przyznał, że nie dziwi się działaczom, że nie odzywali się do niego w sprawie nowego kontraktu. Do Gdańska wracają wychowanek Krystian Pieszczek i Kacper Gomólski, który po sezonie w Falubazie powrócił tam, skąd jak się okazało nie powinien odchodzić. Polska formacja została zabezpieczona Adrianem Cyferem i tutaj problemów Zdunek Wybrzeże mieć nie powinno.

Wzięli rewelację końcówki sezonu. W końcówce poprzednich rozgrywek bardzo dobrze spisywał się Joel Kling. O Szwedzie było niezwykle cicho podczas okresu transferowego, jak się okazało bardzo szybko dogadał się ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. Przed nim ważny sezon, bo po raz pierwszy będzie miał okazję startować w Polsce od samego początku. Od niego zależy, czy pójdzie drogą pozyskanego jesienią 2017 roku Mikkela Becha, czy przepadnie.

Nad morzem szukają talentów. W poprzednich rozgrywkach gdańszczanie skupili się tylko nad pierwszym zespołem i w końcówce sezonu były mecze, w których nie mogli zebrać całego składu. Teraz tak już nie będzie. Bardzo ciekawym transferem jest osiemnastoletni Jonas Seifert-Salk, jedna z największych nadziei duńskiego żużla. Jego wzięto na dwa lata, a na trzy sezony pozyskano Nowozelandczyka Bradleya Wilsona-Deana, mającego opinię jednego z najambitniejszych w światowym speedwayu. Gdańszczanie nic nie ryzykują, a mogą zyskać wiele.

MINUSY

Koniec duńskiej mafii. W 2018 roku kibice chodzili na tercet Duńczyków. Spośród nich, Andersa Thomsena i Mikkela Michelsena w Gdańsku już nie ma. Zdunek Wybrzeże nie potrafiło skutecznie rywalizować na rynku transferowym z klubami ekstraligowymi. Pozostali będą musieli kupić serca kibiców, którzy mają w nich obecnie pustkę.

Zespół na dużym musiku. Gdyby Cyfer, Pieszczek, Gomólski i Thorssell mieli za sobą najlepsze sezony w karierze, to transfery do Gdańska całej czwórki byłyby traktowane w środowisku żużlowym jako absolutne hity. Przecież ci żużlowcy potrafili punktować skutecznie w PGE Ekstralidze. To, że teraz będą jeździli w Nice 1.LŻ nie jest jednak przypadkiem. Wszyscy muszą odbudować swoją formę i uwolnić swój potencjał, bo z taką z ubiegłego roku, nawet w Nice 1.LŻ nie punktowaliby skutecznie.

Brak drugiego juniora. Formację juniorską Zdunek Wybrzeża Gdańsk tworzą obecnie tylko Karol Żupiński i Dominik Majchrzak. Ten drugi ma przede wszystkim jeździć w imprezach młodzieżowych i regularnie trenować. W gdańskim klubie uspokajają, że drużynę ktoś jeszcze wzmocni i wszystko jest pod kontrolą. Bez tego może być bardzo ciężko.

ZOBACZ WIDEO Kołodziej o tym, jaki ma problem z Hampelem: "Nadziewam się na jego szprycę"

Źródło artykułu: