Wiceprezes ROW-u domaga się kary za mecz ze Startem. Apeluje o równe traktowanie

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: prezydent Rybnik Piotr Kuczera, obok wiceprezes ROW-u Maciej Kołodziejczyk.
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: prezydent Rybnik Piotr Kuczera, obok wiceprezes ROW-u Maciej Kołodziejczyk.

Informowaliśmy niedawno, że GKSŻ ukarała prezesa ROW-u Krzysztofa Mrozka grzywną w wysokości 3000 złotych za bicie brawo sędziemu. Uznano to za prowokację i podburzanie kibiców. Zadzwonił do nas wiceprezes ROW-u, który też chce kary za oklaski.

Krzysztof Mrozek, prezes ROW-u Rybnik dostał karę za oklaski pod adresem sędziego, który prowadził pierwszy półfinałowy mecz rybniczan ze Speed Car Motorem Lublin. GKSŻ napisała, że zachowanie działacza było prowokacyjne, że podburzał kibiców. Sędzia miał opuszczać wieżyczkę pod eskortą ochrony. W Rybniku mówią, że faktycznie tak było, ale dodają, że u nich ochrona to standard. Arbiter zawsze ją ma i zawsze jest odprowadzany, bo nigdy nie wiadomo, co komu strzeli do głowy.

Po orzeczeniu o karze dla Mrozka zadzwonił do nas wiceprezes ROW-u Maciej Kołodziejczyk. - Domagam się, żeby również i mnie ukarano - mówi. - Wszystkich należy traktować równo, a łatwo można sprawdzić, że na wcześniejszym meczu ze Startem Gniezno biłem brawo sędziemu. Skoro Krzysztofa za to ukarano, to ja dobrowolnie poddaję się karze - dodaje Kołodziejczyk.

ROW, wiele na to wskazuje, chce okpić decyzję GKSŻ. Przypomnijmy, że Mrozek dostał w sumie 9100 złotych kary za różne przewinienia. 3000 za wspomnianą prowokację, 1000 za wypowiedź, że "prezesi Ekstraligi są obłudnikami, bo rok temu radzili mu pozbyć się zawodnika, a teraz każdy z nich składał mu ofertę pracy" i 5000 za brzydkie słowa w trakcie relacji telewizyjnej z drugiego finału w Eleven Sports.

Z naszych informacji wynika, że prezes nie miał żadnych uwag co do kary za słowa w telewizji. Na dwie pozostałe się jednak nie godził. W ROW-ie mówią, że o wiele gorsze zachowania nie są piętnowane. Podkreślają, że mecz to ogromne napięcie i emocje, stąd wzięły się te oklaski. Sędziemu, ich zdaniem, nic jednak nie groziło.

W GKSŻ tłumaczą z kolei, że to nie był pierwszy wybryk prezesa, że wcześniej prosili go, żeby nie bił brawa, bo wiadomo, że jest to szyderstwo. Dodają, że ochrona dla sędziego nie byłaby potrzebna, gdyby nie wcześniejsze prowokacje. Ciekawe jak w tej sytuacji komisja zareaguje, na prośbę o dobrowolne poddanie się karze przez wiceprezesa.

ZOBACZ WIDEO Kacper Woryna: Nie wyobrażam sobie klubu bez prezesa Mrozka. On zna się na żużlu, a takich ludzi brakuje

Komentarze (48)
avatar
j-23
11.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mrozek zachowuje się prosto, a dyzmy to wykorzystują. Czyż wsiok nie miał racji bijąc bravo? Miał.
Słusznie wlepili mu karę? Słusznie. To jaką karę dostał dziad kradnąc bodaj parę tysi kar
Czytaj całość
avatar
Don Diego SKS START
11.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widocznie prezes nie potrafi zapanować nad swoimi emocjami skoro tak się zachowuje. KARAĆ za to,popieram. 
katia srebrny kask
11.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A może zamiast karać za byle co podnieść poziom sędziowania żużla w Polsce. Bo według mnie różnie pod tym względem bywa, a już szczególnie jeżeli chodzi o mecze z ROW. 
slaw pol
11.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Informowaliśmy niedawno, że GKSŻ ukarała prezesa ROW-u Krzysztofa Mrozka grzywną w wysokości 3000 złotych za bicie brawo sędziemu. Uznano to za prowokację i podburzanie kibiców.
_______________
Czytaj całość
avatar
sympatyk żu-żla
11.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wszyscy już poznali że prezes Rybnika ma dość gorące myśli.Bijąc komuś brawo można też dwojako komentować ,Dodając że sędziego eskortowano z wieżyczki. GKSŻ takie cyrki dają coś do myślenia.Będ Czytaj całość