Krzysztof Mrozek, prezes ROW-u Rybnik podjął szybkie decyzje w sprawie zawodników, którzy startowali w klubie w sezonie 2018. Po ogłoszeniu, że Kacper Woryna, Mateusz Szczepaniak, Troy Batchelor i Robert Chmiel zostają na kolejny rok, nagle okazało się, że Ślązacy mają już praktycznie gotowy skład na kolejne rozgrywki. Ważną umowę ma przecież Daniel Bewley, a w połowie maja wróci po dopingowej wpadce Grigorij Łaguta.
Mrozek mówi, że do pełni szczęścia potrzebuje już tylko dwóch seniorów - Polaka i obcokrajowca. Pojawiły się spekulacje, że do ROW-u trafi Peter Ljung, ale prezes zdecydowanie zaprzecza. Szansę na nową umowę ma natomiast Lars Skupień, który skończył w tym roku wiek juniora. Wiele będzie zależało od tego, czy zmieni on swoje podejście. Dotąd traktował on żużel bardziej jako przygodę, zabawę, ale przy zawodowym kontrakcie tak to nie może wyglądać. Więcej będzie wiadomo po spotkaniu prezesa z żużlowcem.
Jeśli idzie o podsumowanie dotychczasowych ruchów rybniczan na transferowej giełdzie, to o zaskoczeniu można mówić jedynie w przypadku Batchelora. Australijczyk bardzo słabo pojechał w play-off i barażach z Falubazem Zielona Góra. Wydawało się, że Mrozek już mu nie zaufa. Prezes na chłodno przeanalizował jednak całą sytuację. Policzył, że przecież w fazie zasadniczej Batchelor zdobył mnóstwo punktów (wyśrubował średnią 10 na mecz) i ciągnął zespół. Działacz najwyraźniej liczy, że teraz będzie podobnie, a jeśli w play-off Troy zawiedzie, to przecież będzie Łaguta, który zapełni lukę.
ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji