Baron wie, jak poprowadzić gwiazdy. Cieślak stracił formę w play-offach (ranking)

WP SportoweFakty / Weronika Waresiak / Piotr Baron na prezentacji Fogo Unii.
WP SportoweFakty / Weronika Waresiak / Piotr Baron na prezentacji Fogo Unii.

Złoty Piotr Baron wykonał swoją pracę bez zarzutów i otrzymuje w naszym rankingu najwyższą ocenę. Menadżer Fogo Unii niczego nie zepsuł i doprowadził drużynę do mistrzostwa. W jego cieniu Marek Cieślak, który skończył play-offy bez medalu.

[tag=25946]

Piotr Baron[/tag] znowu może świętować. Drugi z rzędu tytuł Drużynowego Mistrza Polski to już coś. Za piękne oczy takich sukcesów się nie osiąga. Ktoś może zarzucić menadżerowi, że miał zespół tzw. "samograj", a jego rolą było niczego nie zepsuć. Pewnie i jest trochę w tym prawdy, ale gwiazdorską drużynę trzeba przecież umieć poprowadzić. Dobra komunikacja i pogodzenie ego tak wielkich zawodników, to wcale niełatwe zadanie. Baron świetnie sobie z tym poradził, a w finale przygotował taki tor, na jakim Fogo Unia Leszno czuła się jak w domu. Za to należy mu się mocna piątka.

Czwórka dla Stanisława Chomskiego. Opiekun Cash Broker Stali Gorzów generalnie nie popełnił żadnych błędów. Umiejętnie wykorzystywał rezerwy taktyczne, dzięki czemu jego zespół długo pozostawał w kontakcie z mistrzowską Unią. Co prawda można było jeden raz więcej wykorzystać Martina Vaculika, ale Słowak był w finale wielką niewiadomą i nie gwarantował pewnych punktów. Chomski dostałby od nas wyższą notę, ale trudno stawiać na równi zwycięskich i przegranych.

Głowę na karku do zmian taktycznych miał też w Częstochowie Rafał Dobrucki. Jego Betard Sparta Wrocław jechała słabo, ale menadżer sprawnie uruchomił swoich liderów i brązowy medal bez większych problemów udało się obronić. Za to duży plus. Gorszy dzień miał z kolei Marek Cieślak. Jego zespół słabo wszedł w mecz tak, jakby tor nie był ich atutem. Potem był dość duży progres i realna szansa na odrobienie strat z pierwszego meczu. Ostatecznie się nie udało, a naszym zdaniem więcej niż trzy razy wykorzystany powinien zostać Michał Gruchalski. Młodzieżowiec jechał mecz życia i aż się prosiło, aby dać mu więcej szans. Inna sprawa, że Cieślak był jakiś taki nieswój. Brak medalu nie wypłynął dobrze na jego samopoczucie. Po meczu zirytowany rzucił do kamery dziwne słowa, z których później musiał się tłumaczyć. Szkoda, bo chcielibyśmy oglądać błyskotliwego i skutecznego Cieślaka, do czego przyzwyczaił nas w ostatnich latach.

Końcowy ranking menadżerów PGE Ekstraligi:

MiejsceMenadżerKlubMeczeŚrednia not
1 Piotr Baron Fogo Unia Leszno 18 4,44
2 Stanisław Chomski Cash Broker Stal Gorzów 18 4,33
3 Rafał Dobrucki Betard Sparta Wrocław 18 4,22
4 Marek Cieślak forBET Włókniarz Częstochowa 18 4,11
5 Jacek Frątczak Get Well Toruń 14 3,93
6 Paweł Baran Grupa Azoty Unia Tarnów 14 3,71
7 Robert Kempiński MRGARDEN GKM Grudziądz 14 3,43
8 Adam Skórnicki Falubaz Zielona Góra 14 3,36

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga: trofeum przechodnie

Źródło artykułu: