TO BĘDZIE HIT. Po tak odważnej tezie za chwilę podniosą się głosy, że w półfinale Cash Broker Stal Gorzów rywalizowała ze zdziesiątkowanym różnej maści problemami częstochowskim Włókniarzem. Nie zgodzę się, bo pokonywanie podwójnie Leona Madsena w tym sezonie nie jest łatwą sztuką, a gorzowianie w półfinale dokonali tego dwukrotnie. Stal była wyraźnie lepsza i pokazała przede wszystkim siłę drużyny. Ma trzech rewelacyjnych liderów: Bartosza Zmarzlika, Martina Vaculika i Krzysztofa Kasprzaka. Tego ostatniego nawet nie wzburzyło zatarcie silnika, bo, jak sam zdradził, ma ich kilka na tym samym poziomie, co zresztą później potwierdził na torze. Poza tym, Stanisław Chomski ma do dyspozycji bardzo solidnego, zwłaszcza u siebie, Szymona Woźniaka oraz ambitnego i walczącego z seniorami jak równy z równym Rafała Karczmarza. Problemem jest piąty senior.
Półfinał z wrocławską Spartą pokazał jednak też mankamenty w ekipie Fogo Unii Leszno. Emil Sajfutdinow potrafił wygrywać z olbrzymią przewagą, by za chwilę przegrać z kretesem. Nierówny jest Jarosław Hampel, natomiast Dominik Kubera nie odzyskał formy sprzed paskudnej kontuzji stopy. Wrocławianie w rewanżu na Smoczyku mocno napsuli krwi gospodarzom, którzy wyraźnie pogubili się z ustawieniami sprzętu. Fogo Unia wygrała, lecz nie w jakiś przekonywujący sposób. Stal każde takie potknięcie bezwzględnie wykorzysta.
TU PACHNIE NIESPODZIANKĄ. Niemałym zaskoczeniem byłaby wygrana bądź remis forBET Włókniarza Częstochowa we Wrocławiu. Co prawda w rundzie zasadniczej na Stadionie Olimpijskim błyszczał tylko Leon Madsen, ale teraz Włókniarzowi bardzo zależy na tym, aby sięgnąć po brązowe medale. W Częstochowie zostanie to przyjęte jako duży sukces, natomiast dla wrocławian to już tylko finał pocieszenia. Celem Betard Sparty była przecież walka o złoto. Choć oczywistym jest, że ekipa Rafała Dobruckiego nie odpuści, to jednak rodzi się pytanie, jak drużyna będzie przygotowana do tego dwumeczu mentalnie.
OD TYCH ZAWODNIKÓW DUŻO ZALEŻY: Matej Zagar i Fredrik Lindgren. Zostańmy jeszcze chwilę przy walce o trzecie miejsce i wyjątkowo skupmy się na tej dwójce. Jeśli Włókniarz chce stanąć na najniższym stopniu podium, rola obu panów będzie kluczowa. Zagadką jest forma Zagara po fatalnym wypadku w pierwszym meczu półfinału, kiedy to doznał wstrząśnienia mózgu. Lindgren z kolei cały czas walczy z kontuzją dłoni. Miał teraz kilka dni odpoczynku, ale należy pamiętać, że we wtorek w lidze szwedzkiej zaliczył kolejny upadek.
TU MOGĄ POLECIEĆ ISKRY. Absolutnie spodziewamy się pasjonującego i pełnego dramaturgii finału. Ostatnio, podczas półfinału z Włókniarzem, w Gorzowie z reguły kluczowy był start i rozegranie pierwszego łuku. Jeśli w niedzielę nawierzchnia będzie przygotowana w podobny sposób, łokcie na pewno pójdą w ruch, tym bardziej, że po obu stronach nie brakuje zawziętych walczaków, vide: Bartosz Zmarzlik, Krzysztof Kasprzak czy Piotr Pawlicki.
LICZBA KOLEJKI: 15 024. Tyle miejsc siedzących jest zamontowanych na obiekcie im. Edwarda Jancarza w Gorzowie i zapowiada się na to, że wszystkie będą zajęte. Prezes gorzowian, Ireneusz Maciej Zmora, chwalił się w rozmowie z naszym serwisem, że bilety sprzedają się w zawrotnym tempie.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Dryła, nSport+: Widziałem w piątce Sajfutdinowa, zamiast Woffindena
Szkoda ze zapomnieli że Gorzów miał najwięcej kontuzji.
Myślę że Ci naćpa Czytaj całość
Unia w życiu nie wygra w Gorzowie....
Gdyby Dobrucki nie popełnił paru błędów to nie było by Unii w finale.