Noty dla zawodników Cash Broker Stali Gorzów:
[tag=2625]
Krzysztof Kasprzak[/tag] 5. W pierwszym biegu był źle spasowany i dał się wyprzedzić na mecie Madsenowi. Szybko dokonał jednak korekt i zaczął wygrywać w wielkim stylu. W trzecim biegu przeżył mały dramat, bo zatarł mu się silnik. Kasprzak nie robił z tego jednak tragedii. Uspokajał, że wszystkie jego motocykle są równie szybkie. Nie kłamał. W swoich dwóch ostatnich wyścigach był poza zasięgiem rywali.
Linus Sundstroem 2. Miał być lekarstwem na problemy Grzegorza Walaska i stanowić solidną drugą linię. Nic z tego nie wyszło. Powrót Szweda do składu Cash Broker Stali wypadł naprawdę blado. Punkty zdobywał na najsłabszych zawodnikach rywali i defekcie Kasprzaka. Wykonał absolutny plan minimum. Trener Stanisław Chomski na pewno liczył na więcej. To jego jedyne zmartwienie przed finałem.
Martin Vaculik 4. Zaczął w wielkim stylu i wydawało się, że w dwumeczu nie zdoła pokonać go żaden rywal. Z uderzenia kompletnie wybiła go sytuacja z wyścigu 10., kiedy został wykluczony za stworzenie niebezpiecznej sytuacji na torze. Słowak wpadł w koleinę na pierwszym łuku. Jadący za jego plecami Michał Gruchalski nie chciał go staranować i położył motocykl. Sędzia wykluczył zawodnika gospodarzy. Vaculik nie potrafił się z tym pogodzić i domagał się powtórki w pełnym składzie. Co ciekawe, takie samo zdanie miał w tym przypadku jego rywal.
Szymon Woźniak 4+. Z roli zawodnika drugiej linii wywiązał się wręcz wzorowo. Kiedy pojawiał się na torze, Stal powiększała przewagę. Wyjątkiem był jedynie wyścig dziesiąty, z którego został wykluczony Vaculik. Wtedy Woźniak stanął na wysokości zadania i osamotniony pokonał dwójkę rywali.
Bartosz Zmarzlik 6. Cztery razy na torze i cztery razy poza zasięgiem rywali. Nie pojechał w 15. wyścigu, który oddał Rafałowi Karczmarzowi. Jeśli wychowanek Cash Broker Stali utrzyma taką formę, to stanie się koszmarem Taia Woffindena, który w klasyfikacji generalnej Grand Prix coraz mocniej czuje jego oddech na plecach.
Alan Szczotka 3. Zrobił to, co do niego należało. Pokonał dwóch rywali - Świącika i Lyagera. Więcej od niego nikt nie oczekiwał.
Rafał Karczmarz 4. Miał dwa oblicza. W dwóch pierwszych startach był piekielnie szybki. Zaimponował zwłaszcza w wyścigu czwartym, kiedy rozstawiał po torze Lindgrena. Później zgasł.
Hubert Czerniawski - bez oceny.
ZOBACZ WIDEO Start wyścigu żużlowego. Leszek Demski wyjaśnia, kiedy bieg powinien być przerwany
Noty dla zawodników forBET Włókniarz Częstochowa:
Leon Madsen 5. Jeden z dwóch zawodników gości, który dojechał na mecz do Gorzowa. Częstochowianie wygrali w całym spotkaniu cztery wyścigi, z czego trzy za sprawą Madsena. Duńczyk był szybki od początku do końca spotkania i jak równy z równym rywalizował z liderami Stali.
Tobiasz Musielak 2. Nie pokazał nic wielkiego, ale trudno też mówić o jakiejś tragedii. W dwóch biegach walczył, a dwóch w ogóle nie było go widać na torze.
Adrian Miedziński 4. Zaczął słabo, ale z każdym kolejnym wyścigiem jego jazda wyglądała lepiej. Goście w całym meczu wygrali podwójnie dwa wyścigi. W obu jechał Miedziński i Madsen. Gdyby nie oni, drużyna Marka Cieślaka miałaby problem, żeby wyjść z trzydziestki.
Andreas Lyager 2+. W rozmowie z Joanną Cedrych cieszył się, że może jechać od początku spotkania. Zaczął bardzo dobrze. W swoim pierwszym biegu mądrze rozegrał pierwszy łuk i minął Szymona Woźniaka. Jego radość nie trwała jednak długo. Po zerze w drugim starcie został odsunięty przez trenera. Szansę dostał dopiero w pierwszym z biegów nominowanych i znowu jechał bardzo ambitnie. Szkoleniowiec Włókniarza powinien się zastanowić, czy Duńczyk w przypadku powrotu Mateja Zagara nie powinien otrzymywać więcej szans kosztem Tobiasza Musielaka.
Fredrik Lindgren 2. Zdobycz punktowa lepsza niż jazda. Szwedowi tor w Gorzowie ewidentnie w tym roku nie leży. Zawiódł na całej linii w rundzie zasadniczej, a teraz było podobnie. W niedzielę wygrywał tylko z juniorami. Dawno nie widzieliśmy tak słabego Lindgrena.
Michał Gruchalski 2. Punktował, kiedy jego rywalem był Alan Szczotka i na defekcie Krzysztofa Kasprzaka. Od juniora tej klasy można oczekiwać więcej. Plus za sytuację z wyścigu dziesiątego, kiedy problemy z płynną jazdą miał Martin Vaculik. Gruchalski zachował się bardzo przytomnie. Położył motocykl i dzięki temu nie doszło do karambolu.
Bartosz Świącik 1. Trzy wyścigi i trzy zera. Dalszy komentarz jest zbędny.