Unia Leszno - Sparta: Wrocławianie mogą pluć sobie w brodę, że stracili Barona (zapowiedź)

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Piotr Baron (z prawej)
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Piotr Baron (z prawej)
zdjęcie autora artykułu

Jeżeli nie wydarzy się nic niespodziewanego, w niedzielę Piotr Baron po raz drugi z rzędu wjedzie z Fogo Unią do finału PGE Ekstraligi. Kto wie czy Sparta nie żałuje, że straciła tak dobrego menedżera.

[tag=25946]

Piotr Baron[/tag] rozstał się z wrocławskim klubem we wrześniu 2016 roku. Choć złożył sam złożył rezygnację, w kuluarach mówiono, że sugerowali mu to sami działacze Betard Sparty. Nie został on jednak długo na bezrobociu, bo już kilka tygodni później zgłosiła się po niego Fogo Unia. Wraz z nim do klubu przybył toromistrz Jan Choroś, a niedługo potem drużynie, a zwłaszcza Piotrowi Pawlickiemu, zaczął pomagać trener Tomasz Skrzypek.

Jeszcze przed zwolnieniem Sparta miała dojść do wniosku, że przy Baronie rozwijać się nie będzie Menedżera obwiniano za nudne widowiska we Wrocławiu, gdzie ścigać można było się tylko przy krawężniku. Działacze Sparty zapominali jednak o tym, że nie mieli wówczas wystarczająco mocnego składu, by pozwolić sobie na efektowną jazdę. A wyniki za sprawą Barona wrocławianie mieli. Najpierw, z mizernym składem, pomógł im w utrzymaniu, a dwa lata później zdobył wicemistrzostwo Polski.

Gra na nosie byłemu klubowi

Można odnieść wrażenie, że odkąd Baron opuścił Wrocław, gra na nosie swojemu dawnemu klubowi. To przecież jego nowa drużyna zatrzymała Betard Spartę w ubiegłorocznym finale. Teraz Baron jest o krok od wygrania rywalizacji w półfinale. Można żartobliwie mówić, menedżer ten śni się Andrzejowi Rusko w koszmarach. Chociaż... może naprawdę tak jest? Zwłaszcza, że po niedzieli Sparcie pozostanie prawdopodobnie walka o brązowy medal.

Ciekawe, gdzie byłaby teraz wrocławska drużyna, gdyby pochopnie nie rozstała się z Baronem. Czy będąc na miejscu Dobruckiego, wygrałby ubiegłoroczny finał, dając Sparcie upragnione złoto? Można tylko gdybać. Faktem jest jednak, że Fogo Unia tak silna jak teraz by raczej nie była. Baron, w przeciwieństwie do swoich poprzedników w Lesznie, w końcu odczytał tamtejszy tor. Efekt jest taki, że drużyna wpadek u siebie już nie notuje. Inna sprawa, że w zespole nie słychać o żadnych konfliktach, a właśnie te przyczyniły się do dymisji poprzednika - Adama Skórnickiego.

Jeśli Fogo Unia obroni tytuł mistrza Polski, Baron będzie miał szczególny powód do zadowolenia. Ostatnią drużyną w Polsce, która zdobyła dwa złota z rzędu, była tarnowska Unia (lata 2004, 2005). Sam finał jest już na wyciągnięcie ręki, bo leszczynianie wygrali we Wrocławiu sześcioma punktami. Tymczasem w rundzie zasadniczej Sparta zdobyła w Lesznie ledwie trzydzieści pięć "oczek".   Awizowane składy: Betard Sparta Wrocław  1. Tai Woffinden 2. Damian Dróżdż 3. Maciej Janowski 4. Vaclav Milik 5. Max Fricke 6. Maksym Drabik 7. Przemysław Liszka   Fogo Unia Leszno  9. Emil Sajfutdinow 10. Brady Kurtz 11. Jarosław Hampel 12. Janusz Kołodziej 13. Piotr Pawlicki 14. Bartosz Smektała 15. Dominik Kubera

Początek meczu: godz. 19:00 Sędzia: Krzysztof Meyze Komisarz toru: Maciej Głód Wynik pierwszego meczu: 48:42 dla Fogo Unii Leszno  Przewidywana prognoza pogody: Temperatura: 24°C Wiatr: 6 km/h Deszcz: 0.0 mm Ciśnienie: 1024 hPa

ZOBACZ WIDEO Tomasz Dryła, nSport+: W piątce najlepszych trenerów widziałbym Adama Skórnickiego

Źródło artykułu: