We wspomnianej gonitwie Emil Sajfutdinow na pierwszym łuku zahaczył o tylne koło Szymona Woźniaka. Rosjanin był bez szans na wyratowanie się przed upadkiem, ale miał szczęście, że Maciej Janowski popisał się czujnością i położył swoją maszynę na torze. W przeciwnym wypadku Sajfutdinow mógł doznać kontuzji, a skończyło się tylko na kilku siniakach.
Zobacz wypadek z perspektywy kamery zamontowanej w tylnej części motocykla Woźniaka:
ZOBACZ WIDEO Na Stadionie Śląskim powstaje tor żużlowy
Na moje Magic tylko pogorszył swoją sytuację. Emil upadł za nim i tym samym mógł uderzyć kładącego się Maćka. Magic mógł spokojnie jechać dalej. Tak mi się wydaje...