Paweł Przedpełski chce zostać w Toruniu. "Nie wszystko zależy ode mnie"

WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski i Jacek Frątczak
WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski i Jacek Frątczak

Paweł Przedpełski nie był najmocniejszym punktem Get Well Toruń w meczu z Cash Broker Stalą Gorzów. Trzy punkty i dwa bonusy z pewnością nie przekonały jego przeciwników, ale sam zawodnik nie przekreśla pozostania na Motoarenie na kolejny sezon.

55:35 - rewelacyjny wynik Get Well Toruń w meczu z Cash Broker Stalą Gorzów spowodował, że Motoarena oszalała z radości, przynajmniej na moment. Oczy wielu były tego dnia zwrócone na Pawła Przedpełskiego. Sporo się mówi na temat niepewnej przyszłości kapitana torunian.

- Przede mną jeszcze bardzo ważne mecze w Szwecji, a w dodatku jeszcze nie wiemy jak to będzie w Ekstralidze. Jestem z Torunia, więc wydaje mi się, że to oczywiste, iż chciałbym zostać. Nie wszystko zależy jednak ode mnie. Rozmów jeszcze żadnych nie prowadziliśmy, bo wciąż trwa sezon - mówi wychowanek toruńskiego klubu.

Rok 2018 to spora sinusoida dla Przedpełskiego. Jacek Frątczak miał z początku pomysł, żeby to 23-latek był prowadzącym parę. Szybko zweryfikował swoje plany, a sam zawodnik swego czasu znalazł się nawet poza składem. Często zmieniał go Jack Holder, który wyglądał obiektywnie lepiej. Pytanie czy zarząd klubu z Torunia zdecyduje się dać kolejną szansę swojemu wychowankowi, czy też spróbuje poszukać na rynku innego polskiego seniora.

Ostatni mecz fazy zasadniczej wywołał sporo uśmiechów w grodzie Kopernika. Torunianie muszą teraz liczyć, że w Częstochowie zdarzy się cud, zwany wygraną MRGARDEN GKM-u Grudziądz. Jeśli sąsiedzi pomogą, to wówczas Get Well pojedzie o medale.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po toruńsku

Źródło artykułu: