- Plan jest oczywiście taki, żeby zdobyć 48 punktów. Będziemy intensywnie trenować. To dla nas okazja do sprawdzenia sprzętu i powrót do naszego toru, z którego w ostatnim czasie nie mogliśmy korzystać. Cieszymy się, że wracamy ponownie na Wrocławską i tu powalczymy w niedzielnym meczu - mówi trener Falubazu Zielona Góra, Adam Skórnicki.
- Cały sezon staramy się wzmacniać. To nie jest tak, że przed nami ostatni mecz, a my zaczynamy nagle coś wymyślać. Przygotowujemy się do tego najważniejszego spotkania i nie ma tu jakichś nagłych pomysłów "z kapelusza" - dodał.
Szkoleniowiec Falubazu przyznał, że był lekko zaskoczony składem, który awizowali na niedzielne spotkanie tarnowianie. - Być może zaskoczył mnie Nicki Pedersen na jedynce. Myślałem, że tam może być zmiana. Poza tym nic więcej nie zdziwiło. U nas ciężko jest trafić zawodnika, który dobrze by rozpoczął spotkanie i przejechał je na równym poziomie. Nadal takiego szukam i tym razem mam nadzieję, że będzie to Patryk - przyznał.
Skórnicki odniósł się także do atmosfery panującej w jego zespole. Po meczu w Grudziądzu głośno było o pretensjach do trenera. - Możecie zapytać o to kapitana, który zaraz się tu pojawi. Niech się wypowie czy ma jakieś pretensje. Myślę, że te, które miał zaraz po meczu i na sportowej adrenalinie, były możliwe. Nie ma mu się co dziwić, że nie przebierał w słowach. Nie zdobyliśmy w Grudziądzu upragnionego punktu bonusowego, więc różne rzeczy wtedy można mówić - tłumaczył.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodnicy Fogo Unii Leszno
szkoda w sumie, ze ktos musi spasc