Dominik Kubera dochodzi do siebie po wypadku na torze w Zielonej Górze. Przypomnijmy, że łańcuch motocykla Grzegorza Zengoty przeciął kevlar juniora Fogo Unii. Kubera stracił dużo krwi, miał też rany szarpane trzech palców prawej stopy - trzeciego, czwartego i piątego. Początkowo zostały one pozszywane. Później jednak okazało się, że środkowy palec u nogi trzeba amputować. To zostało zrobione. Obecnie zawodnik wciąż przechodzi rehabilitację i odlicza dni do powrotu na tor.
Menedżer Fogo Unii Piotr Baron stwierdził, że Kubera mógłby wrócić na najbliższy mecz z Betard Spartą Wrocław. - Jednak decyzja należy do niego - mówi Baron. - Jak będzie się czuł na siłach, to zapraszamy. Jeśliby jednak miał się męczyć, odczuwałby ból, to nie ma to sensu. Nam potrzebny jest zdrowy Kubera na fazę play-off. Do meczu ze Spartą podchodzimy spokojnie, bo pierwszego miejsca po rundzie zasadniczej już nikt i nic nas nie pozbawi.
Kilka kolejnych dni pozwoli Kuberze pozbyć się fizycznego bólu. Jeśli chodzi o psychikę, to utrata jednego z palców u nogi też nie powinna być większym problemem. Nicki Pedersen stracił dwa palce w dłoni i nie widać, żeby mu to przeszkadzało. - Myślę, że Dominik nie będzie czuł żadnego dyskomfortu z powodu utraty palca - kwituje Baron.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po grudziądzku
albo cięcie za głębokie, albo jakieś zakażenie...