Nikt poza fanami oraz pracownikami Get Well nie wierzył w dobry rezultat torunian we Wrocławiu. Zauważyli to również goście magazynu PGE Ekstraligi w nSport+. - Każdy obstawiał pewną wygraną gospodarzy, a tu jednak niespodzianka - ocenił Ronnie Jamroży. - Ja mam wrażenie, że Wrocław im bliżej play-off to słabnie - ocenił Marcin Majewski, ale szybko został skontrowany przez Szymona Woźniaka. - Nalegam, aby nie oceniać Betardu Sparty przez pryzmat ostatniego spotkania. To, co się stało z Tomkiem Jędrzejakiem, mogło mieć ogromny wpływ na ich jazdę. Ja też byłem niedawno częścią tego zespołu i Sparta musi trochę po tym wszystkim odetchnąć, a do tego wyniku podchodzą z dystansem - trafnie podsumował zawodnik Cash Broker Stali Gorzów.
Przed magazynem Marcin Majewski napisał na Twitterze, kto pojawi się w studio. Dzięki temu fani mogli przygotować pytania dla gości. Kiedy szkoleniowiec Fogo Unii usłyszał pytanie, wypalił odpowiedzią, która rozbawiła wszystkich. - Byłem przygotowany na pytania odnośnie do toru - wypalił Piotr Baron, kiedy dostał pytanie o układ par. - Jarek z Emilem radzą sobie dobrze, wzorowo układa się też współpraca w drugiej parze. Kiedy wszystko jest w porządku, dobrze też jedzie Piotr Pawlicki z juniorami, więc rewolucji tu nie przewiduję - dodał trener.
Jak zawsze w magazynie nie zabrakło też kontrowersji. Już na wstępie omawiania spotkania MRGARDEN GKM z Falubazem, Leszek Demski stwierdził, że nie ma się do czego przyczepić. - Mieliśmy tu upadki w pierwszym łuku i jak to my nazywamy, w większości były to upadki własne - stwierdził.
ZOBACZ WIDEO PGE IMME i gorące słońce letniego żużla
W Tarnowie doszło do kontrowersyjnej sytuacji, kiedy to Adrian Miedziński w 3. biegu, próbował zablokować Jakuba Jamroga. Na szczęście skończyło się bez upadku, ale Leszek Demski stwierdził w magazynie, że za takie zachowanie należało się upomnienie. - Ja myślę, że żużel to sport kontaktowy, a ta sytuacja nie miała wpływu na dalszą jazdę - kontrował Ronnie Jamroży.
Powyższa sytuacja wywołała też sensacyjny komentarz jednego z żużlowców. - Z wyjścia z łuku nie jedzie się w lewo tylko w prawo. Widać, że Adrian chciał ewidentnie zablokować tor jazdy Jamroga, ale było za późno - stwierdził Szymon Woźniak, czym wprawił grono specjalistów w konsternacje. Od dawien dawna żużel komentuje się hasłem: tylko w lewo.