Piotr Pawlicki przyznał się do swojej słabości. "Dobry zawodnik radzi sobie z presją"

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Piotr Pawlicki wjeżdża do parku maszyn
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Piotr Pawlicki wjeżdża do parku maszyn

Presja mobilizuje czy deprymuje? Wypowiedzi żużlowców, m.in. Piotra Pawlickiego, wskazują na to, że stawianie sobie zbyt dużych wymagań nie pomaga. - Żużlowiec powinien odrzucać ten temat na bok - ocenia Jan Krzystyniak, ceniony ekspert.

[tag=21204]

Piotr Pawlicki[/tag] w ubiegłym sezonie zajął 11. miejsce w Speedway Grand Prix i musiał pożegnać się z elitarnym cyklem. Na rok 2018 pozostała rywalizacja w ramach Tauron SEC. Po dwóch rundach Polak zajmuje dalekie 13. miejsce w klasyfikacji generalnej.

- Staram się nie narzucać na siebie dodatkowej presji. To w niczym nie pomaga, bardziej szkodzi. Miniony rok w Grand Prix pokazał mi, że zbyt dużo od siebie wymagałem. Każdy rok uczy pokory i podejścia do sportu - podkreślił żużlowiec Fogo Unii Leszno w wywiadzie przy okazji II rundy Tauron SEC.

Zdaniem Jana Krzystyniaka, Pawlicki w ten sposób przyznał się do swojej ubiegłorocznej słabości. - Dobry zawodnik radzi sobie z presją, obojętnie z której strony by nie była ona narzucana. Żużlowiec powinien odrzucać ten temat na bok - zaznacza ekspert. Podkreśla jednak, że 24-latek z chłodniejszą głową startuje w PGE Ekstralidze i znów jest jednym z liderów leszczynian.

Nasz rozmówca wspomina, jak w swojej karierze radził sobie z różnymi naciskami. Najważniejszy w tym wszystkim pozostaje spokój i odłożenie na bok głosów złych doradców. - Nie dawałem sobie wchodzić na głowę. Zdarzały się nawet gorsze rzeczy niż presja, ale ja to ignorowałem i robiłem to, co do mnie należy. Gorzej wychodzili na tym ci, co próbowali mi coś narzucić - kończy Krzystyniak, były żużlowiec m.in. Falubazu i Unii Leszno.

ZOBACZ WIDEO Ryszard Kowalski: Zwycięzca PGE IMME otrzyma 25 tys. zł

Źródło artykułu: