W środę miała zostać podpisana umowa na miejską dotację dla Euro Finannce Polonii. Jak informowaliśmy, na konto żużlowego klubu miało wpłynąć 300 tysięcy złotych na prowadzenie drużyny w sezonie 2018 (czytaj więcej TUTAJ).
Prezydent Piły - Piotr Głowski - wstrzymał jednak zastrzyk finansowy dla Euro Finannce Polonii. Powodem takiej decyzji są nieprawidłowości w rozliczeniu poprzedniej dotacji z miasta i wykrycie fałszywej dokumentacji.
Jak wynika z nieoficjalnych informacji "Życia Piły", jedna z firm za zakup sprzętu miała wystawić fakturę opiewającą na kwotę ponad 100 tysięcy złotych. Żużlowy klub na jej podstawie chciał udokumentować rozliczenie jeszcze z ubiegłorocznej dotacji miejskiej. "Lewe" dokumenty miało ujrzeć światło dzienne podczas kontroli skarbowej.
Prezydent Piły niezwłocznie złożył do prokuratury doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez zarząd Euro Finannce Polonii. Mowa o defraudacji publicznych pieniędzy.
- Chodzi o działania zarządu Polonii i dotyczy to dokumentów, które były nam przedkładane w związku z rozliczeniami dotacji, czyli publicznych pieniędzy. To wymaga wyjaśnienia. Czekamy na potwierdzenie lub zaprzeczenie naszych podejrzeń. Na dziś utraciłem zaufanie do obecnych władz klubu na tyle, że uważam, iż należy to wyjaśnić. Liczymy, że władze klubu szybko się do tego ustosunkują - tłumaczy Piotr Głowski, cytowany przez "Życie Piły".
Jeśli sprawdzi się najgorszy scenariusz, Euro Finannce Polonia będzie miała ogromny problem. 300 tysięcy złotych miejskiej dotacji miało być dla klubu sporym oddechem w trudnych chwilach. Nie od dziś wiadomo bowiem o kłopotach finansowych żużlowej drużyny.
ZOBACZ WIDEO Ryszard Kowalski: Zwycięzca PGE IMME otrzyma 25 tys. zł
Prezydent Bydgoszczy przeszedłby do porządku dziennego.