Ciekawy pomysł na Grand Prix. Powinni startować w sześciu?

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / SGP w Warszawie. Patryk Dudek i Maciej Janowski
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / SGP w Warszawie. Patryk Dudek i Maciej Janowski

Zarówno kibice, jak i dziennikarze narzekają na poziom Speedway Grand Prix w Pradze. - Nie tylko czeską rundę, ale cały cykl trzeba byłoby ożywić. Ja proponowałbym organizację turnieju w Pardubicach - mówi Wojciech Dankiewicz.

26 maja podczas finału w Pradze oglądaliśmy kapitalny atak Fredrika Lindgrena na Patryku Dudku. Ostatni bieg był emocjonujący, ale nie można powiedzieć tego samego o całych zawodach. Z toru wiało nudą i podobnie jak w poprzednich latach pojawiła się dyskusja, po co nam runda Grand Prix w stolicy Czech.

- Najgorsze, co moglibyśmy zrobić, to zabrać naszym południowym sąsiadom te zawody. By żużel w Czechach istniał i mógł się w choć jakimś stopniu rozwijać, muszą mieć Grand Prix. Można jednak zadać pytanie czy koniecznie musi być to Praga - mówi Wojciech Dankiewicz.

Eksport nSportu+ przyznaje, że marzy mu się runda w Pardubicach. - Tamten tor jest długi i szeroki, a jak pokazuje co roku organizowana tam Zlata Prilba, można oglądać ciekawe ściganie. Poza tym w Pardubicach mają mogące pomieścić paręnaście tysięcy widzów trybuny. Gdyby trafiło tam Grand Prix, byłby to jakiś powiew świeżości. A znając polskich kibiców, świetna frekwencja byłaby gwarantowana - przekonuje ekspert.

Dankiewicz uważa, że podobnie jak przy okazji Zlatej Prilby, podczas Grand Prix można by ścigać się w sześciu spod taśmy. - Tamten tor idealnie się do tego nadaje. A przyznam szczerze, że z chęcią zobaczyłbym taką rywalizację w Grand Prix. Można by nazwać te zawody "Super rundą", a zwycięzcy biegu przyznawać pięć punktów. Nie pogniewałbym się, gdyby BSI wzięło ten pomysł pod uwagę - mówi Dankiewicz.

ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodnicy Grupa Azoty Unia Tarnów

Źródło artykułu: