"Na pełnym gazie" to cykl felietonów Jana Krzystyniaka, byłego żużlowca i szkoleniowca, a obecnie cenionego żużlowego eksperta.
***
W czasie ostatniego weekendu czułem się dwukrotnie zaskoczony. Nie spodziewałem się, że tarnowianie zdołają przeciwstawić się Fogo Unii Leszno i jako pierwsi w tym sezonie pokonać lidera tabeli. Niespodzianką, choć nie tak ogromną, było poza tym to, że Get Well Toruń zdobył bonus w rywalizacji z częstochowianami.
Wygląda na to, że tarnowianom można już powoli gratulować utrzymania w lidze. Jestem ich postawą mile zaskoczony i biję się w pierś, bo kilka miesięcy temu powiedziałem, że będą na drugim biegunie tabeli i z hukiem spadną z ligi.
Jeśli chodzi o klub z Torunia, to na miejscu tamtejszych działaczy i kibiców byłbym daleki od popadania w euforię. Oni zrobili to, co do nich należało. Wygrana z bonusem z Włókniarzem uspokoi sytuację w zespole i w końcowym rozrachunku może przesądzić o jego utrzymaniu. Nie chce mi się jednak wierzyć w to, by Get Well miał wjechać do play-offów. Musiałby wygrać jeden z trudnych wyjazdów i liczyć na wpadki rywali. Nie sądzę, by wszystko ułożyło się tak idealnie na korzyść torunian.
ZOBACZ WIDEO Stadion Orła Łódź robi wrażenie! Zobacz na jakim etapie jest budowa
Nie ukrywam, że coraz bardziej niepokoję się o mój były klub, Falubaz Zielona Góra. Zespół ten przegrał sromotnie derby w Gorzowie, a cieniem samego siebie jest Piotr Protasiewicz. Dobre wyniki tarnowian oznaczają, że ktoś z trójki Falubaz, GKM i Get Well spadnie z ligi. Obym się mylił, ale coraz więcej znaków na niebie i ziemi wskazuje, że tym najsłabszym może być klub z Zielonej Góry. Uważam, że byłaby to tragedia; nie tylko dla tamtejszych kibiców i działaczy, ale dla całej ligi. Falubaz nadaje jej kolorytu i prestiżu. Rozgrywki bez rywalizacji zielonogórsko-gorzowskiej i zielonogórsko-leszczyńskiej byłyby ubogie. Liczę więc, że do degradacji drużyny Adama Skórnickiego nie dojdzie.
Na koniec chciałem poruszyć temat gorzowian, którzy idą ostatnio jak burza. Mówi sie, że będą jeszcze silniejsi, gdy wróci teraz Martin Vaculik. Ale czy na pewno? Mocną stroną tego zespołu było to, że wszyscy mieli pewne miejsce w składzie. To budowało atmosferę. Teraz jeden z seniorów wyląduje na ławce i do parku maszyn może wkraść się nerwowość. To dla trenera wyzwanie i jestem ciekaw jak sobie z tym poradzi.
PORYWAJĄ,OSZUKUJĄ-ZNANI BYLI OD LAT W PREFABRYKOWANI TORU!
KOŁODZIEJA DWA RAZY UKRADLI-PODLI LUDZIE!!!
TERAZ TYLKO STWIERDZA FAKTY ,KTÓRE WIDAC GOŁYM OKIEM
WIĘC PYTAM,PO CO ZAMIESZCZACIE TAK DURNE PROGNOSTYKI PRZED SEZONEM KTÓRE WYPOWIADA NIEUDACZNIK KRZYSTYNIAK? NAWIASEM.
MISTRZA LESZNO NIE ZDOBEDZIE CHOĆBY SIE POSRAŁO.TYTUŁ TEN PRZYPADNIE STALI GORZÓW.TRZYMAMY ZA NIA KCIUKI. Czytaj całość