SMS o szóstej rano podbudował Frątczaka. Znów zagościł uśmiech na jego twarzy

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Jack Holder (z lewej) i Matej Zagar
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Jack Holder (z lewej) i Matej Zagar

Jacek Frątczak odetchnął z ulgą. Jego Get Well Toruń pokonał za trzy punkty forBET Włókniarz Częstochowa 50:40 i wciąż jest w grze o medale. Jak się okazuje, z mentalnego doła wyciągnęła menedżera m.in. wiadomość, jaką dostał wczesnym rankiem.

Menedżer Jacek Frątczak ostatnimi czasy przestał się udzielać medialnie, ale wynikało to z jego zapaści mentalnej. Jak sam przyznaje, pierwszym krokiem do odbudowania nastrojów była wiadomość od jednego z zawodników Get Well Toruń.

- Była 6:20 na zegarku, kiedy otrzymałem SMS-a od Jacka Holdera, który martwił się, że chłopaki donieśli mu o braku uśmiechu z mojej strony. Napisał mi "keep smiling, Ty masz robić swoje, a my zrobimy swoje". Zadeklarował, że zawodnicy chcą ze mną pracować, a ja mam się nie przejmować. Jeżeli dostaje się taką wiadomość od chłopaka, którego niejako zaszczepiłem w polskim żużlu, to aż się chce działać. Mam do niego ogromny sentyment, jak on jest szybki to wygrywamy mecze - opowiada Frątczak.

Get Well dzięki wygranej 50:40 z forBET Włókniarzem Częstochowa zyskał nową pewność siebie. Wspomniany wcześniej Jack Holder, niezła jazda Nielsa Kristiana Iversena i solidna forma liderów każą wierzyć, że torunianie jeszcze wrócili do walki o czołową czwórkę. - Dziękuję państwu Termińskim, którzy ani przez moment nie tracili wiary. Mam ogromne wsparcie ze strony Pani Ilony - podkreśla Jacek Frątczak.

Kolejny mecz torunian to arcytrudny wyjazd do Leszna, ale jak pokazała w niedzielę Grupa Azoty Unia Tarnów, nawet Fogo Unia Leszno jest w tym sezonie do ugryzienia.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po wrocławsku

Źródło artykułu: