Rada Trenerów bez Romana Jankowskiego faktycznie bardzo dziwnie wygląda. I nie chodzi nawet o głos z Leszna, ale o to, że Jankowski ma ogromne zasługi. Nie skończył szkoły trenerów, ma tytuł instruktora, ale w ciągu kilku lat pracy w Fogo Unii wyszkolił wielu zawodników. Jego ostanie wynalazki, to świetnie znani kibicom w całej Polsce Bartosz Smektała i Dominik Kubera.
- To nieporozumienie, że Romana Jankowskiego nie ma w radzie - mówi Sławomir Kryjom, ekspert nSport+. - Powinien tam być - dodaje Mirosław Kowalik, były żużlowiec, a obecnie trener Stali Rzeszów. - Wiem, że Jankowski jest świetnym trenerem i nie wiem, dlaczego nie ma go w radzie. Myślę, że pomysłodawcy powinni się jakoś do tego odnieść, wytłumaczyć to - kwituje Krzysztof Cegielski, szef stowarzyszenia zawodników Metanol.
W PZM, bo tam zrodził się pomysł powołania rady, tłumaczą, że dokonując wyboru, bazowano na osobach, które skończyły szkołę trenerów. Do czwórki absolwentów dołożono Marka Cieślaka. Ten co prawda ukończył tylko kurs instruktora, ale jest wieloletnim szkoleniowcem reprezentacji, z którą zdobył wiele złotych medali, więc trudno byłoby go pominąć.
Najmniej znaną osobą w radzie jest Michał Widera, prezes Śląska Świętochłowice, ale i też były zawodnik oraz trener. Już słyszeliśmy takie głosy, że jeśli rada ma ograniczoną pojemność, to można by wymienić Widerę na Jankowskiego. Koledzy z rady, ale i PZM mówią jednak, że to byłby absurd. Tłumaczą, że Widera napisał najlepszą pracę, że ma ciekawe spojrzenie na żużel i jego wybór nie był przypadkowy. Co do Jankowskiego, to być może zostanie on dokooptowany. Wcześniej ma dojść do spotkania osoby ze związku z trenerem. Decyzja zapadnie po tej rozmowie.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po częstochowsku