Największe wydarzenie w polskim żużlu sezonu 2018 już w sobotę. O godz. 19.00 na PGE Narodowym w Warszawie odbędzie się największy żużlowy turniej na świecie. Będzie to inauguracyjna runda cyklu GP 2018.
- Moim faworytem jest Fredrik Lindgren - mówi Leszek Tillinger. - Dlaczego? Wystarczy oglądać mecze PGE Ekstraligi. Obecnie jest najszybszy. Zobaczymy jak wyjdzie to w praniu, gdy spotka się z wszystkimi najlepszymi żużlowcami świata. Zapowiada się więc pasjonujący turniej i wielkie ściganie.
Turniej w Warszawie to wydarzenie na miarę całego polskiego sportu. Obejrzy go 53.500 kibiców. - To jest rekord świata - uważa Tilllinger. - Po raz czwarty spotkamy się w Warszawie i po raz czwarty turniej obejrzy komplet widzów. Warto też podkreślić, że na PGE Narodowym zasiądą prawdziwi sympatycy tej dyscypliny. Ci, którzy mieli przyjść na żużel tylko po to, aby zobaczyć PGE Narodowy już dawno to zrobili.
Cała Polska czeka, aż któryś z naszych żużlowców pójdzie w ślady Jerzego Szczakiela i Tomasza Golloba i zdobędzie tytuł mistrza świata. - Przed rokiem "wykrakałem" srebro Dudka - zdradza Tillinger. - Przed zawodami w Warszawie powiedziałem mu, że będzie najlepszym z Polaków i to się sprawdziło. Jak pojedzie w tym sezonie? Chciałbym, aby był pierwszy.
W sobotę na PGE Narodowym zobaczymy siedmiu Polaków (Patryk Dudek, Bartosz Zmarzlik, Maciej Janowski, Przemysław Pawlicki, Krzysztof Kasprzak oraz rezerwowi Maksym Drabik i Bartosz Smektała). Ostatnie bilety na zawody można kupować na kupbilet.pl/sgp2018.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców