[b]Bartłomiej Ruta, dziennikarz WP SportoweFakty: Pierwszy sezon w roli stałego uczestnika Grand Prix już za chwilę. Adrenalina powoli buzuje?
[tag=2630]
Przemysław Pawlicki[/tag], żużlowiec MRGARDEN GKM Grudziądz oraz reprezentant Polski: [/b]
Nie. Wszystko w porządku. Staram się podejść do tego z chłodną głową i tak jak do każdych innych zawodów. Nie ma żadnego dodatkowego dreszczyku emocji.
Niewielkie doświadczenie już pan posiada, bo to nie jest pierwszy start w GP.
Dwa starty z dziką kartą to nie to samo co bycie stałym uczestnikiem. Przygotowania zimą szły pełną parą i miały większy zakres niż normalnie, bo to jest walka o tytuł mistrza świata. Chciałbym w tym gronie zostać na dłużej niż jeden sezon.
Skoro mowa o przygotowaniach - czy warsztat i magazyn zmieniły swoją objętość?
Trochę tak, ale to nie jest nic dziwnego. Na warsztacie co roku pojawia się nowy sprzęt. Wiąże się to z poświęceniem mu większej liczbie treningów. W trakcie sezonu wybieram sprzęt, na którym czuję się szybki i dzięki temu skupiam się tylko na dobrej jeździe.
Czyli to, co najlepsze już zostało odłożone i czeka na sobotnie zawody?
Gdy już rozpoczyna się ściganie ligowe, to wiadomo, że nie ma możliwości testowania, trzeba jechać na jak najszybszym sprzęcie. Więcej jest jazd o punkty niż treningów. Jeżdżę więc na tym, co mam najszybsze i tak już pozostanie do końca sezonu.
W sobotę w parkingu będziemy obserwować team Pawlickich?
Będzie ze mną Piotrek. Taty akurat nie będzie. On ma obecnie ważniejsze sprawy na głowie i w sobotę zasiądzie jedynie przed telewizorem.
Czyli można powiedzieć, że rodzinny team wraca na zawody cyklu?
Brat będzie na najbliższym turnieju, ale czy na kolejnych tego nie wiem. On ma swoje zawody i swoje terminy, ale zawsze, kiedy będzie mu pasować, to mój boks jest dla niego otwarty. Podobnie sytuacja ma się z tatą.
Czas na konkrety - jaki jest cel na otwarcie sezonu?
Najważniejsze to móc po zawodach mieć podniesioną głowę i być z siebie zadowolonym. Jaki wynik to spowoduje, nie wiem, to okaże się później.
No, ale taki plan minimum?
Nie mam celu punktowego ani miejscowego. Chcę się cieszyć jazdą i być z siebie zadowolonym. Nakładanie na siebie dodatkowej presji jest niepotrzebne. Jeśli uda mi się wskoczyć na podium będę prze szczęśliwy, a jeśli wygrałbym, to już byłoby w ogóle wspaniale.
ZOBACZ WIDEO Nasi żużlowcy odpowiadali na pytania o Warszawę