Na pełnym gazie to cykl felietonów Jana Krzystyniaka - byłego żużlowca i szkoleniowca, a obecnie cenionego żużlowego eksperta.
***
Wielu ludzi kompletnie nie wierzyło w moje przedsezonowe prognozy. A ja mówiłem już zimą, że Get Well Toruń w play-offach po prostu nie widzę. Porażka dziesięcioma punktami w Zielonej Górze tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że miałem rację. Jeśli ktoś z tej dwójki wejdzie do czwórki, to prędzej będzie to Falubaz. Ta drużyna ma jeszcze pewne mankamenty. Pierwszym jest nierówno jeżdżący Grzegorz Zengota, któremu praktycznie w każdym meczu zdarzają się wpadki. Zawodnik chcący uchodzić za jednego z liderów nie może przywozić zer. Drugie równie istotne ogniwo to Piotr Protasiewicz. Jeśli ten na dobre się obudzi i będzie ciągnąć zespół, to kto wie czy zielonogórzanie nie pojadą w play-offach.
W pierwszą czwórkę z udziałem Get Well natomiast nie wierzę. Mam pewną satysfakcję, bo ja już kilka miesięcy temu mówiłem, że tak będzie. Koncepcja budowy drużyny wokół samych zagranicznych zawodników jest błędna. Ktoś powie, ale przecież Polakiem jest Rune Holta. Nie bądźmy jednak śmieszni. Nawet dzieci w przedszkolu wiedzą, że to żaden nasz rodzimy zawodnik, tylko Norweg.
Gdy drużyna jest zbudowana tak jak Get Well, to nie ma co liczyć na sukces. To nie ma prawa się udać. Zagraniczni żużlowcy naprawdę rzadko spoglądają dalej niż na czubek własnego nosa. Mają swoje interesy i do Polski przyjeżdżają zarabiać. Są poza tym kapryśni i nigdy nie widzą przyczyn porażki u siebie. Winni są wszyscy wokół, tylko nie oni. A tym, którzy twierdzą, że w Get Well jest fatalnie, mogę powiedzieć tylko jedno: będzie jeszcze gorzej. Przyjdą kolejne porażki i już zupełnie siądzie atmosfera. Żeby to nie zakończyło się sportową tragedią.
Złą wiadomością dla Get Well jest to, że podnosi się powoli MRGARDEN GKM. Grudziądzanie wygrali z gorzowianami i wygląda na to, że otrząsnęli się już z kryzysu. Będą walczyć i kto wie czy nie zakończą sezonu wyżej niż torunianie. Nie będę przesadnie zdziwiony, jeśli drużyna Jacka Frątczaka będzie drżeć o utrzymanie. Może się okazać, że spadną oni albo tarnowianie. Myślę, że inne kluby, myślące o zbudowaniu typowo zagranicznej drużyny w Polsce, dwa razy się teraz zastanowią, nim pójdą w ślady Get Well Toruń.
Jan Krzystyniak
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po leszczyńsku