Sformułowanie o bezdomnych łodzianach odnosi się oczywiście do tego, że obecnie Orzeł nie ma swojego stadionu. Obiekt wciąż się buduje. Nie jest to żadna złośliwość ze strony gnieźnian. Sam Witold Skrzydlewski paradował ostatnio w koszulce z napisem "Prezes bezdomnego klubu". Działacze pierwszoligowca niemal na każdym kroku podkreślają, że szybkie powstanie nowego stadionu jest dla nich piekielnie ważne. Brak domowego toru z pewnością nie pomaga w osiąganiu dobrych wyników.
- Na pewno ma to dla nich znaczenie, bo treningi nie mogą odbywać się wtedy, kiedy chcą. Muszą czekać na gościnność innych klubów. Z tego, co wiem, w piątek trenowali w Rawiczu. Próbują jeździć tam, gdzie mogą. Nie zawsze patrzą na to, czy geometria toru, długość i inne aspekty, będą takie same, jak na przykład w Gnieźnie. Korzystają z tego, co mają. Nie zazdroszczę trenerowi Ślączce tego, że nie ma swojego toru. Nie wyobrażam sobie takiej formy przygotowań. To na pewno duże utrudnienie dla tego zespołu - powiedział Rafael Wojciechowski, menadżer Car Gwarant Startu Gniezno.
Czerwono-czarni są w zupełnie innym położeniu. Swój tor znają doskonale i dbają o to, by był przygotowywany w powtarzalny sposób. Dlatego też Wojciechowski jest spokojny o Eduarda Krcmara i Juricę Pavlicia, którzy przed spotkaniem z łodzianami nie odbyli treningu w Gnieźnie. Nawierzchnia ma być taka, jak w poprzednich dwóch meczach. Wówczas jednak rywale byli znacznie słabsi (Lokomotiv Daugavpils i Polonia Piła). Teraz czerwono-czarnych czeka znacznie trudniejsza przeprawa.
- Nastroje są takie, jak przed każdym meczem. My do każdego rywala podchodzimy poważnie. Nikogo nie lekceważymy. Może stąd te wysokie wyniki i zwycięstwa na gnieźnieńskim torze. Zdajemy sobie sprawę z tego, że Orzeł Łódź jest o wiele wyżej notowany od drużyn, które do tej pory pojawiały się w Gnieźnie. Bardzo poważnie i szczegółowo przygotowujemy się do tego spotkania - dodał Wojciechowski.
Przy okazji menadżer gnieźnian nie krył zaniepokojenia sobotnimi startami swoich zawodników. Co prawda prognoza pogody dla Terenzano, gdzie w SEC Challenge pojadą Krcmar i Pavlic, uległa poprawie, jednak Wojciechowski martwi się o to, czy jego podopieczni nie będą zmęczeni podróżą. Poza dwójką obcokrajowców, w sobotę zawody w Niemczech ma zaplanowane Adrian Gała. W Gnieźnie są zabezpieczeni na wypadek, gdyby któryś z zawodników nie dotarł na spotkanie. - Dmuchamy na zimne. Ściągnęliśmy Kima Nilssona, który trenował w piątek. Mogą wydarzyć się różne rzeczy, między innymi jakaś awaria samochodu lub coś innego, czego nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Biorę pod uwagę różne możliwości i chcę być w pełni zabezpieczony - wyjaśnił opiekun czerwono-czarnych.
Jedno jest pewne. Niedzielny pojedynek Car Gwarant Startu Gniezno z Orłem Łódź zapowiada się arcyciekawie. Co istotne, transmisji z żużlowego szlagieru w pierwszej stolicy Polski nie przeprowadzi żadna telewizja. Czy wobec tego włodarze klubu spodziewają się kompletu widzów na trybunach? - Chcielibyśmy, żeby tak było. Doping gnieźnieńskich kibiców niesie naszych żużlowców, to jest bardzo motywujące. Chciałbym, aby fani byli naszym ósmym zawodnikiem - zakończył Rafael Wojciechowski.
Awizowane składy:
Orzeł Łódź:
1. Hans Andersen
2. Aleksander Łoktajew
3. Norbert Kościuch
4. Josh Grajczonek
5. Rohan Tungate
6. Jakub Miśkowiak
Car Gwarant Start Gniezno:
9. Marcin Nowak
10. Jurica Pavlic
11. Adrian Gała
12. Eduard Krcmar
13. Mirosław Jabłoński
14. Maksymilian Bogdanowicz
15. Norbert Krakowiak (informacja potwierdzona przez klub)
Początek meczu: godz. 18:00
Sędzia: Michał Sasień
Komisarz toru: Michał Wojaczek
Przewidywana pogoda na niedzielę:
Temperatura: 17°C
Wiatr: 22 km/h
Deszcz: 0.0 mm
Ciśnienie: 1025 hPa
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po leszczyńsku