Falubaz nie celował w wygraną w Lesznie. "Chodziło o to, by jak najdłużej być w kontakcie z Fogo Unią"

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Adam Skórnicki w koszulce Falubazu
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Adam Skórnicki w koszulce Falubazu

Falubaz Zielona Góra zdawał sobie sprawę, że nie ma większych szans na wyjazdową wygraną z Fogo Unią Leszno. - Mieliśmy trochę inne założenia na to spotkanie: chodziło o to, by jak najdłużej być w kontakcie - przyznaje Adam Skórnicki.

[tag=858]

Falubaz Zielona Góra[/tag] nieźle rozpoczął piątkowy pojedynek w Lesznie, jednak z czasem Fogo Unia wrzuciła wyższy bieg i pewnie pokonała zielonogórzan 56:34. Taki wynik nie był dla nikogo zaskoczeniem. - Nie jechaliśmy w Lesznie jako faworyt. Już przed meczem trudno było marzyć o zwycięstwo z Fogo Unią. Mieliśmy trochę inne założenia na to spotkanie: chodziło o to, by jak najdłużej być w kontakcie i w każdej serii wyścigów próbować coś zrobić. Chcieliśmy, by każdy jak najszybciej zapomniał o ewentualnych niepowodzeniach i ruszył do kolejnego biegu. W większości to nam się udawało - mówi Adam Skórnicki w rozmowie z Radiem Zielona Góra.

Spotkanie na stadionie im. Alfreda Smoczyka w Lesznie kompletnie nie udało się Piotrowi Protasiewiczowi. Kapitan Falubazu w starciu z Fogo Unią zdobył tylko dwa punkty, a po zawodach powiedział wprost, że jest w kryzysie. - Żal Piotra Protasiewicza, bo czuł się bezradny. Stwierdził w parkingu, że nie ma koncepcji na ustawienia motocykla. Zjeżdżał z wyścigu i kompletnie nic nie wiedział. Ja to rozumiem, bo przez połowę mojej kariery miałem w głowie coś podobnego. Bardzo mi go szkoda. Mamy trochę czasu i może uda nam się to naprawić - komentuje menedżer drużyny z Winnego Grodu.

Sytuacja Falubazu nie jest kolorowa. Zielonogórzanie po czterech spotkaniach mają na swoim koncie trzy porażki i tylko jedno zwycięstwo. - Oczywiście, że stać nas na więcej. Może na początku sezonu nie mieliśmy meczów z najmocniejszymi przeciwnikami, ale teraz z najmocniejszym zespołem w lidze pokazaliśmy, że nie jesteśmy aż tak słabi. Co prawda po raz pierwszy w tym sezonie nie przekroczyliśmy granicy 40 punktów, ale to było w sferze marzeń - przyznaje Skórnicki.

ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców

Komentarze (16)
avatar
sympatyk żu-żla
29.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie ma nad czym ubolewać.Wynik poszedł w świat.Należy myśleć o kolejnej rundzie.Aby przerwać złą passę, 
avatar
Piter ZG
29.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jedna korekta,a mianowicie lige wygra Leszno,ale srebro dla Wrocka. 
matey
29.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
z twoim podejsciem panie skornicki to my szczyt formy osiagniemy pod koniec sierpnia, na pozegnalny mecz Falubazu w ekstralidze. 34 punkty bez kolodzieja, protas nie jedzie i on jest zadowolony Czytaj całość
viva UL
29.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Skóra chyba nie zakładał aż takiego łomotu.
Na konfie po meczu był runięty jak hala w Katowicach.
Taktyki za późno wprowadzone - jak plaster na ranę po halabardzie. 
avatar
yoyo
29.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jak Skóra tak motywuje zawodników to nic tylko pogratulować. A jeśli już się jedzie po porażkę to nie rozumiem sensu robienia zmian taktycznych.