Zawody te rozgrywano w tym mieście już przed rokiem. Wówczas najlepsza okazała się gorzowska Stal. Choć tym razem wybierze się do Ostrowa bez Bartosza Zmarzlika, jest uważana za jednego z faworytów. O podium powinny zawalczyć też pary z Leszna, Częstochowy czy Wrocławia. Dla kibiców w Ostrowie, którzy na co dzień oglądają rywalizację 2. Lidze Żużlowej, zobaczenie czołowych żużlowców z PGE Ekstraligi będzie na pewno wydarzeniem.
- Żużel to dla naszego miasta sport wyjątkowy, a dzięki udanej współpracy z miastem staramy się regularnie organizować duże imprezy. Tak samo jest teraz, przy okazji Tiger MPPK. Widzimy zresztą spore zainteresowanie biletami i życzyłbym sobie, byśmy mieli frekwencję w wysokości 5 tysięcy widzów. Nie obrazimy się oczywiście, jeśli fanów na finale będzie jeszcze więcej - mówi prezes MDM Komputery TŻ Ostrovii, Radosław Strzelczyk.
W zawodach tych rywalizować będzie też para gospodarzy, którą tworzyć będą Patryk Dolny i Kamil Brzozowski. Przed rokiem ostrowianie zajęli w finale MPPK ostatnią pozycję. Jak będzie tym razem? - Zamierzamy walczyć, a nasi chłopacy są zmotywowani. Przyjeżdżają do nas zawodnicy z najlepszych klubów Ekstraligi, więc nikt nie nakłada na naszych presji. Myślę jednak, że są w stanie pokazać, na co ich stać. Fani swoim dopingiem na pewno im pomogą - ocenia Strzelczyk.
Organizatorzy przekonują, że zawody będą stały na wysokim poziomie. - Geometria toru w Ostrowie pozwala na dobre ściganie, a żużlowcy sami podkreślają, że lubią do nas przyjeżdżać. Nasz stadion jest remontowany i cieszę się z myślą o tym, że niebawem będzie tu jeszcze piękniej. Liczymy zresztą, że imprez z czołowymi zawodnikami będzie u nas więcej. Mamy memoriał Rifa Saitgarijewa, a także Łańcuch Herbowy. Nie wykluczamy też organizacji kolejnych turniejów międzynarodowych - kwituje prezes Ostrovii.
ZOBACZ WIDEO Motocykl żużlowy podczas meczu