Jan Krzystyniak. Na pełnym gazie: GKM z hukiem wyleci z Ekstraligi. Chyba, że pójdzie po rozum do głowy (felieton)

WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Park maszyn w Grudziądzu
WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Park maszyn w Grudziądzu

- Już rok temu mówiłem o tym, że przygotowując tak twardy tor, GKM Grudziądz w końcu się na tym przejedzie. Tak to jest, jak trener nie szykuje nawierzchni pod swoich zawodników, tylko przeciwko drużynie przyjezdnej - stwierdza Jan Krzystyniak.

"Na pełnym gazie" to cykl felietonów Jana Krzystyniaka, byłego żużlowca, trenera, ale i też cenionego eksperta.

***

Można być zdziwionym wynikiem meczu pomiędzy MRGARDEN GKM-em a Fogo Unią, ale nie faktem, że goście te zawody wygrali. Sądzę, że jeszcze nie jeden, nie dwa zespoły w Grudziądzu punkty w tym sezonie zdobędą. Chyba, że GKM czym prędzej pójdzie po rozum do głowy.

Już rok temu mówiłem o tym, że przygotowując tak twardy tor, grudziądzanie w końcu się na tym przejadą. To zdawało egzamin, gdy GKM pojawił się w Ekstralidze, a jego liderem był Tomasz Gollob. On świetnie czuł się na takiej nawierzchni i pomagał ustawić motocykle kolegom. Gdy jego zabrakło, wszystko zaczęło się sypać. Już wyniki z ubiegłych rozgrywek powinny dać im do myślenia. Jeśli dalej będą szli tą drogą i robili beton, to niczego w Ekstralidze już nie osiągną. Zawodnicy z innych drużyn to profesjonaliści i mówiąc brzydko, doskonale wiedzą, co w Grudziądzu się wyprawia. Przyjeżdżając tam, orientują się już w tym, jakie przełożenia zastosować.

Swoją drogą ciekawi mnie to, że w Polsce jest tylko nagonka na przyczepne tory. Jak ktoś taki przygotuje, to często mówi się o tym, że nawierzchnia została spreparowana. Tymczasem gdy ktoś przesadza w drugą stronę, robi beton, to żadnej krytyki ze strony komisarzy czy żużlowej centrali nie ma. A właśnie takie tory jak ten w Grudziądzu są moim zdaniem szkodliwe. O wszystkim decyduje głównie start, a w czasie biegu zamiast szprycy spod koła, oglądamy tumany kurzu. Po pięciu wyścigach w silniku znaleźć można potem dwie garści piachu.

Zawsze wychodziłem z założenia, że trener powinien przygotowywać tor pod swoich zawodników, a nie przeciwko drużynie przyjezdnej. Dziwię się grudziądzanom i Robertowi Kempińskiemu. Zwłaszcza, że mają w składzie naprawdę dobrych zawodników. Krzysiek Buczkowski, Artiom Łaguta czy Przemek Pawlicki potrafią przecież jeździć na innych torach niż beton. Zmiany w przygotowywaniu nawierzchni w Grudziądzu wyszłyby im na dobre. Jeśli GKM niczego nie zmieni, to moim zdaniem z hukiem wyleci z Ekstraligi.

Jan Krzystyniak

ZOBACZ WIDEO Oficjalne intro PGE Ekstraligi 2018

Źródło artykułu: