Get Well - Sparta: Paszport Holdera cenniejszy niż złoto. Australijczyk bohaterem po jednym treningu! (relacja)

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Sergiusz Ryczel w rozmowie z Chrisem Holderem.
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Sergiusz Ryczel w rozmowie z Chrisem Holderem.

Egzorcyzmy Jacka Frątczaka podziałały. W rywalizacji z Betard Spartą jego drużynie w końcu sprzyjało szczęście. Get Well wygrał 47:43, a pierwsze skrzypce zagrał długo wyczekiwany w Toruniu Chris Holder!

- Dobrze, że dali mu ten paszport - mówił już po pierwszym biegu Chrisa Holdera w sezonie 2018 komentator nSport+ Tomasz Dryła. - W żadnym sparingu nie jeździł, jeszcze pięć dni temu paszportu nie miał, i? Jak sam twierdzi: "No worries". Można? Można! - dodawał na Twitterze prezes PGE Ekstraligi Wojciech Stępniewski.

Australijczyk już w trzecim wyścigu porwał Motoarenę. Starszy z braci kapitalnie ograł Macieja Janowskiego i dzięki niemu torunianie jako pierwsi wyszli w sobotę na prowadzenie. Menedżer gospodarzy nie mógł być jednak zadowolony, bo w pierwszych pięciu wyścigach jego zawodnicy odnieśli tylko jedno indywidualne zwycięstwo.

Rafał Dobrucki i Jacek Frątczak zupełnie inaczej rozgrywali mecz pod względem faktycznem. Trener gości tym razem dał po jednej szansie Damianowi Dróżdżowi i i Andrzejowi Lebiediewowi. Obaj jednak zawiedli, więc w drugiej serii opiekun Betard Sparty nie miał już żadnych sentymentów i zagrał va banque. Na torze dwukrotnie pojawił się Max Fricke. Zmienił zarówno Polaka jak i Łotysza i zrobił różnicę. W powtórce wyścigu szóstego bez problemów ograł Holtę i doprowadził do remisu.

Tymczasem Jacek Frątczak cały czas trzymał w parku maszyn swojego asa Jacka Holdera. Zielonogórzanin miał pewnie niezły mętlik w głowie, bo jak profesor w biegu siódmym pojechał Paweł Przedpełski, który nie dał szans Milikowi i torunianie wrócili na dwupunktowe prowadzenie. Wtedy wydawało się, że młodszy z braci Holderów otrzyma szansę kosztem kogoś z dwójki Jason Doyle - Niels Kristian Iversen. Obaj liderzy Get Well byli bardzo wolni. 

Tak też się stało. Młody Australijczyk pierwszy raz wyjechał z parkingu dopiero w wyścigu dziewiątym i zmienił ostatecznie Duńczyka. To nie był dobry ruch menedżera Get Well. Jack był kompletnie niespasowany do toru i przyjechał do mety daleko za rywalami. Co gorsza, w tym samym biegu Pawła Przedpełskiego ograł Maciej Janowski i w Toruniu znowu mieliśmy remis!

Na szczęście dla Frątczaka obudził się Doyle, który przyjechał do mety tuż za plecami piekielnie szybkiego Chrisa Holdera. Martwić mogła natomiast współpraca Rune Holty z Danielem Kaczmarkiem. Norweg z polskim paszportem był wprawdzie coraz szybszy i wygrał swój trzeci bieg, ale kompletnie nie oglądał się na swojego kolegę z pary. Przyblokował go w pierwszym łuku i Kaczmarek spadł na ostatnią pozycję. - Mam nadzieję, że Jacek Frątczak weźmie sprawy w swoje ręce. Takie sprawy trzeba wyjaśniać - burzył się przed kamerami junior Get Well.

Niecodzienny przebieg miał wyścig 11. Hak motocykla Maciej Janowskiego dostał się w przednie koło Pawła Przedpełskiego. Obaj zawodnicy jechali z niewielką prędkością złączeni przez kilkadziesiąt metrów aż do szczytu drugiego łuku. Mocniej ucierpiał wychowanek klubu z Torunia, ale to Sparta miała problem, bo sędzia wykluczył z powtórki Janowskiego. Na szczęście wrocławian uratował w powtórce Max Fricke.

Chwilę później mógł być już remis, bo znowu słabo jechał Jason Doyle. Sparta wiozła podwójne zwycięstwo, ale na ostatnim miejscu upadek zanotował Marcin Kościelski, który został momentalnie wygwizdany przez fanów Sparty. Bieg został powtórzony i zakończył się wygraną Doyle'a. Wrocławianie musieli być wściekli, bo zamiast remisu torunianie ciągle mieli cztery punkty zaliczki, a po kolejnym kapitalnym występie Holdera prowadzili przed biegami nominowanymi już 42:36.

Rafał Dobrucki kolejny raz nie miał nic do stracenia. W wyścigu czternastym zdecydował się na podwójną rezerwę taktyczną. Tai Woffinden minął na ostatnim łuku Pawła Przedpełskiego, a Max Fricke uporał się ze słabym Doyle'em i goście mieli szansę na drugi w tym sezonie remis. Duet Holta - Holder na to jednak nie pozwolił. Świetną robotę kolejny raz wykonał Australijczyk, który przyblokował Macieja Janowskiego i ten spadł na ostatnią pozycję. Get Well ostatni bieg zremisował, ale wygrał mecz. Menedżer Jacek Frątczak w końcu może odetchnąć z ulgą.

Punktacja:

Get Well Toruń - 47 pkt.
9. Niels Kristian Iversen - 3+1 (1*,1,-,1)
10. Paweł Przedpełski - 10 (2,3,2,1,2)
11. Jason Doyle - 7+2 (1,1*,2*,3,0)
12. Chris Holder - 12 (3,2,3,3,1)
13. Rune Holta - 11 (2,2,3,2,2)
14. Marcin Kościelski - 1+1 (1*,0,w)
15. Daniel Kaczmarek - 3+1 (2,1*,0)
16. Jack Holder - 0 (0)

Betard Sparta Wrocław - 43 pkt.
1. Tai Woffinden - 15+1 (3,3,1*,2,3,3)
2. Damian Dróżdż - 0 (0,-,-,-,-)
3. Maciej Janowski - 6 (2,1,3,w,d)
4. Andrzej Lebiediew - 0 (0,-,-,-,-)
5. Vaclav Milik - 4 (3,0,1,0)
6. Maksym Drabik - 7 (3,2,1,1)
7. Patryk Wojdyło - 0 (0,0,0)
8. Max Fricke - 11 (0,3,2,3,2,1)

Bieg po biegu:
1. (60,19) Woffinden, Przedpełski, Iversen, Dróżdż - 3:3 - (3:3)
2. (61,34) Drabik, Kaczmarek, Kościelski, Wojdyło - 3:3 - (6:6)
3. (60,47) Ch. Holder, Janowski, Doyle, Lebiediew - 4:2 - (10:8)
4. (60,40) Milik, Holta, Kaczmarek, Wojdyło - 3:3 - (13:11)
5. (60,06) Woffinden, Ch. Holder, Doyle, Fricke - 3:3 - (16:14)
6. (59,91) Fricke, Holta, Janowski, Kościelski - 2:4 - (18:18)
7. (60,22) Przedpełski, Drabik, Iversen, Milik - 4:2 - (22:20)
8. (60,18) Holta, Fricke, Woffinden, Kaczmarek - 3:3 - (25:23)
9. (60,72) Janowski, Przedpełski, Drabik, J. Holder - 2:4 - (27:27)
10. (60,19) Ch. Holder, Doyle, Milik, Wojdyło - 5:1 - (32:28)
11. (60,50) Fricke, Holta, Przedpełski, Janowski (w) - 3:3 - (35:31)
12. (60,56) Doyle, Woffinden, Drabik, Kościelski (w) - 3:3 - (38:34)
13. (60,50) Ch. Holder, Fricke, Iversen, Milik - 4:2 - (42:36)
14. (61,18) Woffinden, Przedpełski, Fricke, Doyle - 2:4 - (44:40)
15. (60,37) Woffinden, Holta, Ch. Holder, Janowski (d) - 3:3 - (47:43)

Sędzia: Artur Kuśmierz
Startowano wg II zestawu
Widzów: ok. 12 000

ZOBACZ WIDEO Motocykl żużlowy podczas meczu

Źródło artykułu: