Rok temu żarli się jak pies z kotem. Teraz Polonia może uratować Wandę

WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Na zdjęciu: Adam Weigel
WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Na zdjęciu: Adam Weigel

Życie bywa przewrotne, czego najlepszym przykładem jest sytuacja między Arge Speedway Wandą Kraków a Polonią Bydgoszcz. Rok temu kluby toczyły małą wojenkę, a teraz... bydgoszczanie mogą być kołem ratunkowym dla krakowian.

W ubiegłym sezonie Adam Weigel bez ogródek stwierdził, że chętnie spuścił Polonię Bydgoszcz z ligi. Kontrowersyjnymi słowami trenera Arge Speedway Wandy Kraków zainteresowała się Główna Komisja Sportu Żużlowego, która wszczęła w tej sprawie postępowanie dyscyplinarne.

Swoją drogą nie była to pierwsza odsłona krakowsko-bydgoskiej wojenki. W 2016 roku Władysław Gollob zaatakował Adama Weigla, który bronił Edwarda Mazura po tym, jak żużlowiec pokazał kibicom Polonii środkowy palec. - Chamstwo należy tępić - mówił właściciel Polonii.

Teraz, gdy opadł już kurz, bydgoski klub może być kołem ratunkowym dla Arge Speedway Wandy. Drużyna z grodu Kraka, z powodu niekorzystnych warunków atmosferycznych, nie wyjechała na treningi do słowackiej Żarnowicy, a także nie może kręcić próbnych kółek na swoim torze.

- Nasz tor był po zimie dobrze przygotowany. W ubiegłym tygodniu miał być pierwszy trening, ale zaczęło padać. Teraz musimy jeszcze trochę poczekać. Nawet jak zrobi się cieplej, to po takich opadach śniegu i mrozie tor początkowo będzie nasiąknięty. Trzeba kilka dni słońca i sporo pracy - przyznaje Weigel w rozmowie z "Dziennikiem Polskim".

Jak Polonia może pomóc Arge Speedway Wandzie? - Jeśli tylko warunki w Bydgoszczy poprawią się na tyle, że można będzie tam jeździć, to prawdopodobnie skorzystamy z tej opcji. Czekamy na sygnał od Jędrzejewskiego - mówi trener krakowskiego zespołu. Wspomniany przez Weigla Marcin Jędrzejewski to były żużlowiec Polonii Bydgoszcz, który podczas okresu transferowego zamienił ekipę Gryfów właśnie na Wandę.

Krakowianie nie mają zaplanowanego choćby jednego sparingu. Być może do inauguracyjnego starcia w Nice 1.LŻ podejdą jedynie po kilku treningach. - Może skończyć się tym, że będzie próba generalna i od razu pierwszy mecz. Może to wyjdzie zawodnikom na dobre, bo skupią się głównie na tym, żeby przygotować się do tego wymagającego zadania - komentuje Weigel.

ZOBACZ WIDEO Finał PGE Ekstraligi to był majstersztyk w wykonaniu Fogo Unii!

Źródło artykułu: