Kiedy w listopadzie ubiegłego roku Oskar Bober przeniósł się ze Betardu Sparty do Speed Car Motoru Lublin, wrocławianie zostali z dwójką juniorów - Maksymem Drabikiem i Przemysławem Liszką. Klub PGE Ekstraligi zabezpieczył się i przy okazji transferu Bobera ustalił z działaczami Motoru, że w razie potrzeby przekażą im Emila Peronia. Już wtedy szukano jednak innych rozwiązań.
Obecnie Sparta dogrywa wypożyczenie Patryka Wojdyło ze Stali Rzeszów. Zdaniem sztabu szkoleniowego to jest zawodnik rokujący duże nadzieje. O ile będzie się prawidłowo rozwijał i miał dobrą opiekę, to może zajść daleko, tak myślą wrocławscy trenerzy na czele z Rafałem Dobruckim.
Ktoś powie, że Peroń też by się przydał. Jednak wiosną licencję mają zdawać pierwsi wychowankowie szkółki żużlowej Sparty. Gdyby wrocławianie zakontraktowali teraz Peronia, to zablokowaliby miejsce swoim. Ewentualnie zrobiliby krzywdę zawodnikowi Motoru, bo zostałby wypożyczony, a nie miałby możliwości startów.
Na teraz plan jest taki, żeby ze sprawą Peronia wstrzymać się do egzaminu na licencję. Jeśli nikt nie zda, zostaną wezwane posiłki z Lublina. W innym razie Sparta nie będzie ciągnęła zawodnika, bo przede wszystkim chce stawiać na swoich. Nie po to reaktywowano szkółkę, żeby wychowankowie oglądali mecze z trybun.
ZOBACZ WIDEO Finał PGE Ekstraligi to był majstersztyk w wykonaniu Fogo Unii!
Woffinden
Milik
Janowski
Fricke
Drabik
Czogunow Czytaj całość