Stal Gorzów może zacierać ręce. Przez problemy z DPŚ za rok rozbiją bank?

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: stadion im. Edwarda Jancarza w Gorzowie
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: stadion im. Edwarda Jancarza w Gorzowie

Działacze Stali Gorzów woleliby, żeby w tym roku Drużynowy Puchar Świata nie odbył się w Polsce. Najlepiej, gdyby imprezy nie było w ogóle, bo w przyszłym sezonie zainteresowanie zawodami, które zorganizują gorzowianie, powinno być jeszcze większe.

W tym artykule dowiesz się o:

O problemach z organizacją finału DPŚ pisaliśmy już wcześniej. Mamy początek stycznia, a nadal nie znamy gospodarza tych zawodów. Z zaciekawianiem rozwój wydarzeń w tej sprawie śledzi Cash Broker Stal. W końcu gorzowianie w przyszłym roku będą organizować finał.

- Nie mam żadnych obaw o sukces tej imprezy w Gorzowie - mówi nam prezes Ireneusz Maciej Zmora. - Reprezentacja Polski będzie mieć wtedy zagwarantowany start w finale. To turniej rangi mistrzowskiej, więc nie ma sensu martwić się słabością konkurencji - komentuje szef Stali.

Gorzowianie nie ukrywają jednak, że woleliby, żeby w tym roku żadne z polskich miast nie było organizatorem finału DPŚ, bo wtedy impreza gościłaby w naszym kraju trzy lata z rzędu. A to mogłoby oznaczać przesyt. Rok przerwy mógłby Stali dobrze zrobić i przyczynić się do rekordowej frekwencji.

- Na pewno Puchar Świata organizowany w tym roku w Polsce nie byłby korzystny - przyznaje Zmora. - Trzeba też pamiętać, że w grę wchodzi jeszcze jedna opcja. Wiele mówi się o tym, że te zawody będą organizowane na zmianę z mistrzostwami świata par. Gdyby sprawdził się ten scenariusz, to nie będzie mowy o żadnym negatywnym wpływie. Nawet jeśli najlepsze pary zmierzą się w tym roku w naszym kraju - podsumowuje Zmora.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob prezesem Polonii? "To musi być poważna propozycja, bo na niepoważne rzeczy nie mamy czasu"

Źródło artykułu: