W ostatnich spotkaniach z dobrej strony zaprezentował się Mateusz Mikorski. W pojedynku w Krośnie pokonał między innymi Romana Chromika i Tomasza Łukaszewicza. Zadowolony z postawy wychowanka Stali Gorzów jest Andrzej Maroszek. - Mateusz Mikorski to młody chłopaczek i musi się rozwijać. Wolę postawić na naszego polskiego młodzieżowca niż na Niemca Maxa Dilgera, bo to się nieraz mija z celem. Mikorski to chłopak z ambicjami. Brakuje mu troszeczkę poparcia sprzętowego. Myślę, że gdy tylko znajdzie odpowiedni dla siebie motocykl i będzie dobrze dopasowany, to może zrobić wielki wynik - powiedział trener Kolejarza.
Z kolei od początku sezonu zawodzi Max Dilger, który miał być liderem formacji młodzieżowych opolskiego klubu. W następnej kolejce w miejsce Niemca wystąpi Czech Jan Holub. - Na pewno Jan Holub pojedzie w następnym meczu. Praktycznie był brany pod uwagę do meczu z Krosnem, aczkolwiek odmówił nam, bo miał spotkanie w Niemczech. Wyszło tak jak wyszło, ale na pewno w Rawiczu pojedzie Holub - poinformował Andrzej Maroszek.
Zdaniem trener Kolejarza kolejny mecz w Rawiczu może być podobny do spotkania w Krośnie. Jednak opolscy zawodnicy będą chcieli odnieść pierwsze w tym sezonie zwycięstwo na wyjeździe. - W Rawiczu tor też jest przyczepny - tylko, że krótszy. W Rawiczu nie będzie spacerku, bo wiadomo druga liga to nie jest ta sama liga, która była dwa czy trzy lata temu. Wtedy wszystko odbywało się na zasadach amatorstwa. Dzisiaj jest to dosyć profesjonalna liga. Także te wszystkie ligi od Speedway Ekstraligi do drugiej ligi są dość wyrównane. Wystarczy spojrzeć na frekwencją kibiców i na wyniki jakie są na styku. Każdy klub przygotowuje do meczów się jak może - zakończył szkoleniowiec opolskiej drużyny.