Unia - Sparta: Finał na styku. Goście mają kim łatać dziury i lubią leszczyński tor (taktyka)

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Fogo Unia - Betard Sparta w rundzie zasadniczej.
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Fogo Unia - Betard Sparta w rundzie zasadniczej.

- Sparta nie może sobie pozwolić na lanie, bo w rewanżu trudno będzie jej odrobić wielką stratę - uważa Wojciech Dankiewicz, żużlowy menedżer. - Jeśli finałowy dwumecz ma nas trzymać w napięciu do końca, to Unia nie może wygrać więcej niż 48:42.

Wojciech Dankiewicz, żużlowy menedżer i ekspert nSport+, specjalnie dla nas zrobił analizę taktyczną meczu Fogo Unia Leszno - Betard Sparta Wrocław.

***

Składy drużyn

Fogo Unia: 1. Emil Sajfutdinow, 2. Peter Kildemand, 3. Piotr Pawlicki, 4. Grzegorz Zengota, 5. Janusz Kołodziej, 6. Bartosz Smektała, 7. Dominik Kubera.

Sparta: 1. Tai Woffinden, 2. Szymon Woźniak, 3. Maciej Janowski, 4. Andrzej Lebiediew, 5. Vaclav Milik, 6. -, 7. Lars Skupień.

Sparta mądrze zostawiła wolne miejsce pod szóstką. Jeśli Maksym Drabik, który tydzień temu złamał obojczyk, będzie mógł wystąpić, to dostanie idealny numer. Rozpocznie z pola wewnętrznego w 2. biegu, a potem będzie miał dłuższą przerwę, bo następny start ma w 7. wyścigu.

Pole wewnętrzne dla Maksyma w biegu juniorskim byłoby sensownym rozwiązaniem, bo jeśli ktoś ma ograć leszczyńskich młodzieżowców, to tylko Drabik. Te kilka biegów przerwy między pierwszym i drugim startem też ma swoje plusy. Jeśli nie będzie się czuł dobrze po kontuzji, to będzie mógł odpocząć. A jeśli będzie w gazie, to w międzyczasie może wskoczyć do składu i pojechać w ramach rezerwy.

A okazje do roszad taktycznych w składzie Sparty mogą się pojawić szybko, bo Maciej Janowski jest niepewny. Andrzej Lebiediew także. Obaj ostatnio pracowali mocniej nad sprzętem, ale dopiero w trakcie meczu w Lesznie przekonamy się, z jakim skutkiem.

Nie można wykluczyć, że Sparta w Lesznie znajdzie się w takim samym położeniu, jak tydzień temu w Gorzowie. To nie jest jednak zła wiadomość, bo Wrocław ma armaty, dzięki którym może łatać dziury i gonić wynik. Tai Woffinden, Vaclav Milik i Szymon Woźniak, to jest trójka, która dała remis na wyjeździe ze Stalą, więc i teraz może sobie poradzić. Unia musi pamiętać, że Sparta jest rywalem, który kilka dni temu, w czterech ostatnich biegach, zdobył 18 na 20 możliwych punktów i odrobił 12 punktów straty, remisując spotkanie.

Tor w Lesznie będzie przyczepny, bo od spotkania rundy zasadniczej z ROW-em da się zauważyć, że Unia idzie w tym kierunku. Ostatnio czasy były bliskie rekordu toru. A jak tor przyczepny, to trzeba się mocno nastawić na start, bo jeśli na trasie zawodnicy nie będą robili błędów, to wielu mijanek nie będzie. Sparta ma startowców. Janowski zwykle zaczyna nerwowo, ale jak dostanie jedno ostrzeżenie, to potem się skupia i robi swoje.

Fogo Unia jedzie w finale bez zmian. I dobrze, bo tam nie ma czego ruszać. Zawodnicy Piotra Barona doskonale sobie radzę. Słabiej punktuje Peter Kildemand, ale leszczynianie mają kim łatać dziury w składzie.

W rundzie zasadniczej Sparta dwukrotnie wygrała z Unią i to może siedzieć leszczynianom z tyłu głowy. Poza tym wrocławianie dobrze czują się na torze w Lesznie i to też jest dla nich plus. Inna sprawa, że Sparta nie może sobie pozwolić na wysoką porażkę, bo na domowym torze jej nie idzie. Najlepsza byłaby przegrana 44:46 bądź 42:48. Jakby nie było, liczę na wynik, który wyłoni mistrza w ostatnim biegu spotkania rewanżowego.

Wojciech Dankiewicz

ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody

Źródło artykułu: