Miliony na stole Fogo Unii. Podwoją zysk z półfinałów?

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik/ / Na zdjęciu: Mecz Falubaz - Unia. Janusz Kołodziej na pierwszym planie
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik/ / Na zdjęciu: Mecz Falubaz - Unia. Janusz Kołodziej na pierwszym planie

Prawie milion złotych zarobiła Fogo Unia na półfinałowym meczu z Ekantor.pl Falubazem. Na niedzielnym finale ta kwota zostanie zapewne podwojona. Jeśli zwyciężą w dwumeczu, pomnożą ją jeszcze razy dwa.

Zarząd Fogo Unii mocno oberwał od fanów za podwyżkę cen biletów na fazę play-off. Średnia cena wyniosła blisko 60 złotych, ale na stadion i tak przyszło ponad 10 tysięcy fanów. W finale nie będzie inaczej, a pewne jest, że frekwencja będzie większa. Pierwszy mecz już pozwolił zarobić leszczynianom blisko milion złotych. Do tego dochodzą wpływy od sponsorów oraz przychody z telewizji.

Finałowy mecz z Betard Spartą Wrocław może wygenerować przychód bliski dwóm milionom złotych. Z samych biletów, jeśli stadion będzie pełny, mogą zgarnąć milion i dwieście tysięcy. Do tego dojdą wpływy z telewizji i ekstra kasa od sponsorów. Tych ostatnich zapewne tuż przed meczem będzie pełno w parkingu, a wykupienie biletów na lożę VIP wiąże się z wydatkiem rzędu tysiąca złotych. Tych cen nie ujęto oczywiście w kalkulacji, a także nie trafiły one do normalnej sprzedaży. Wiadomo jednak, że loża tuż pod wieżyczką sędziowską będzie pękać w szwach.

Kolejne bonusy czekają Fogo Unię, jeśli zwyciężą oni w dwumeczu finałowym. Złoto da ponad milion złotych nagrody z żużlowej centrali. Bez względu na kolor medalu miasto Leszno na pewno dorzuci coś ekstra w ramach promowania miasta przez sport. Już krążą plotki, że samorząd dorzuci się jeszcze do samej organizacji finału. Niekoniecznie będzie to kasa, ale zorganizowanie pokazu fajerwerków czy jakiegoś podobnego happeningu dla kibiców też swoją wartość ma i klub dzięki temu zmniejszy wydatki na organizację.

Oczywiście nie można zapomnieć też o sponsorach. Ten tytularny, czyli Fogo, ma stałą umowę z klubem, w ramach której co rok dorzuca zdeklarowaną kwotę. Inni, którzy widnieją na przodzie kewlarów zawodników, gwarantują jednak kasę za mistrzostwo Polski. Do tego należy dodać firmy głównych udziałowców, które stale wspierają leszczyński żużel. Kalkulacja dokładnych zysków jest trudna. Wpływów z różnych źródeł jest wiele, ale pewne jest, że mistrzostwo Polski może wygenerować, lekko licząc ponad trzy miliony złotych. Nie może więc dziwić, że treningi zostały zamknięte dla kibiców, a żużlowcy unikają wypowiedzi w mediach. Oni również walczą o swoje premie. Skupienie i spokój to wszystko, czego im teraz potrzeba.

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota zachęca do ratowania życia

Źródło artykułu: