Stanisław Chomski (trener Cash Broker Stali Gorzów): Mecz z dramaturgią i emocji, bo wiadomo, że są to półfinały PGE Ekstraligi. Starałem się odizolować moich młodzieżowców od tej walki i to mi się udało. Jednak juniorzy przywieźli nam ważne punkty. Zwykle to punkty młodzieżowców Sparty decydują o rozmiarach zwycięstwa, a tu Czerniewski wygrywa z Lebiediewiem. Karczmarz wygrał dwunasty wyścig. Mieliśmy swoje kłopoty. Jak wygrywaliśmy starty, to nie szło na trasie.
Bartosz Zmarzlik (Cash Broker Stal Gorzów): Mój mecz od pierwszego biegu był bardzo trudny. Miałem problemy ze sprzętem, żonglowałem motocyklami i dopiero ten trzeci okazał się najlepszy. Najpierw przyjechałem w kontakcie za Taiem, a potem wygrałem czternasty bieg. Mamy minus cztery i jedziemy na rewanż za tydzień. Obyśmy zobaczyli fajne widowisko.
Rafał Dobrucki (menedżer Betardu Sparty Wrocław): Nie możemy być niezadowoleni, bo wygraliśmy. Mamy czteropunktową zaliczkę. To jest minimum, które zakładaliśmy przed zawodami. Przy tych wpadkach, które nam się zdarzały, czyli defekcie Woźniaka w pierwszym biegu, późniejszych wykluczeniach Janowskiego i Lebiediewa, to ten wynik mógł być inny. Nie będziemy jednak teraz gdybać. W ciągu meczu mieliśmy cztery remisy i to pokazuje, że to był trudny mecz. Stal Gorzów nie jest przecież w play-offach przed przypadek.
Tai Woffinden (Betard Sparta Wrocław): Dziękuję chłopakom z Gorzowa za walkę. Mieliśmy sporo pecha. Szymon Woźniak nie dojechał nawet do pierwszego łuku i stracił łańcuch. Maciej Janowski nie ruszał się na starcie, jak już to o milimetr, a został wykluczony z powtórki. Do tego Andrzej Lebiediew miał problemy z zapłonem. Mogliśmy zdobyć te parę punktów więcej. Wygraliśmy w Gorzowie, więc czemu teraz mamy tego nie powtórzyć i nie awansować do finału?
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga: rybnicki #SmakŻużla