Władysław Komarnicki: Niech Falubaz cieszy się, że ma remis

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Władysław Komarnicki jako pierwszy w historii trafił dokładną kolejność finału Grand Prix
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Władysław Komarnicki jako pierwszy w historii trafił dokładną kolejność finału Grand Prix
zdjęcie autora artykułu

Derbowe starcie Falubazu ze Stalą zakończyło się remisem (45:45). - Muszę pogratulować całej gorzowskiej drużynie, że pojechała tak dobrze. Falubaz może się cieszyć, że wyszarpał ten wynik - powiedział na gorąco po meczu Władysław Komarnicki.

Podobnie jak wcześniej w Gorzowie, starcie Ekantor.pl Falubazu ze Cash Broker Stalą było niezwykle wyrównane. Koniec końców żadna z drużyn nie zdobyła punktu bonusowego. Honorowy prezes klubu z Gorzowa, Władysław Komarnicki komplementował po zawodach dwóch zawodników.

- Gratulacje za ten wynik należą się całej drużynie i trenerowi Stanisławowi Chomskiemu. Szczególnie chciałem jednak pochwalić Bartka Zmarzlika i Rafała Karczmarza. Pierwszy po raz drugi w derbowej rywalizacji uratował nam meczowy remis. Nasz junior znów stanął natomiast na wysokości zadania i dołożył cenne pięć punktów. To dobry prognostyk na przyszłość - ocenia Komarnicki.

Nasz rozmówca przyznaje w każdym razie, że odczuwa nieznaczny niedosyt. - Przed biegami nominowanymi prowadziliśmy czterema punktami i wygrana była na wyciągnięcie ręki. Falubaz powinien naprawdę cieszyć się, że tego meczu nie przegrał. Gospodarze uratowali się akcją Patryka Dudka z czternastego wyścigu. W piętnastym nic by już nie zrobili, bo jechał nasz Bartek Zmarzlik i sięgnął po pewną wygraną. Szkoda mi tego, że Iversen w tym przedostatnim biegu stracił na ostatniej prostej drugą lokatę. Przy tak mocnych i wyrównanych drużynach, proste błędy są wykorzystywane - dodaje.

Władysław Komarnicki apelował przed meczem o to, by zielonogórzanie i trener Marek Cieślak przygotowali tor do walki. Z satysfakcją przyznaje, ze jego prośby zostały wysłuchane. - Widziałem już wiele meczów, gdy chodził tylko krawężnik, a walki na dystansie praktycznie nie było. Dlatego tym bardziej cieszę się, że w Zielonej Górze przygotowano tak dobrą nawierzchnię. To było święto sportu, a zawody mogły podobać się wszystkim, także kibicom przed telewizorami - puentuje Komarnicki.

ZOBACZ WIDEO Artur Siódmiak wielkim fanem żużla (WIDEO)

Źródło artykułu: