Michał Mielnik, WP SportoweFakty: Był pan jedną z rewelacji minionego sezonu, ale kibice w Polsce nadal nie wiedzą zbyt wiele o Patricku Hansenie. Mógłby pan powiedzieć coś więcej o przebiegu swojej kariery?
Patrick Hansen, zawodnik Speed Car Motoru Lublin: Przygodę ze speedwayem rozpocząłem gdy miałem 4 lata. Mój ojciec, Martin Hansen, jeździł na żużlu kiedy był młody i zanim zaczął pracować jako mechanik u Hansa Nielsena. Przyjaciel moich rodziców zapytał czy chciałbym się przejechać na motocyklu. Wsiadłem więc na niego i jechałem z moim ojcem siedzącym za mną. Mieliśmy wtedy wypadek. Trochę się po tym bałem jeździć, ale rok później wsiadłem z powrotem na motocykl i od tej pory jeżdżę na żużlu. Kiedy miałem 4-8 lat jeździłem na motocyklach z pojemnością silnika 50cc, później do 14 roku życia na 80cc. Przygodę z "pięćsetkami" rozpocząłem w 2014 roku.
Ponownie ujrzymy pana w rywalizacji o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów. W zeszłym roku było piąte miejsce. Teraz czuje się pan mocniejszy?
Zrobię co w mojej mocy. Myślę, że mistrzostwa będą bardziej wymagające ze względu na świetnych zawodników, z którymi przyjdzie rywalizować. Będzie mi bardzo ciężko, bo nie jeździłem jeszcze w żadnych zawodach ligowych w tym sezonie.
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody. Możliwy deszcz w całej Polsce
No właśnie. Do tej pory nie otrzymał pan szansy debiutu w Motorze Lublin. Rozmawiał pan o swojej sytuacji z trenerem Dariuszem Śledziem?
Oczywiście. Dzwonię zawsze wtedy, kiedy widzę, że Robert Lambert nie weźmie udziału w meczu. Myślę, że te spotkania byłyby moją szansą, ale jak dotąd trener za każdym razem był innego zdania.
Być może problem leży w braku treningów na lubelskim torze?
Ciągle się uczę w Danii, więc nie mogę przyjeżdżać na treningi ot tak.
Czy myślał pan nad wypożyczeniem do innego zespołu, by móc jeździć w lidze i się rozwijać? Czy woli pan cierpliwie czekać na debiut w Motorze?
Chciałbym mieć taką możliwość, ale nie miałem jak do tej pory żadnych ofert. Najlepszą opcją dla mnie byłaby szansa pokazania się w na domowym torze w Lublinie.
A miał pan przed sezonem oferty jeszcze z innych drużyn?
Miałem kilka innych ofert z drugiej ligi oraz jedną z pierwszej. Na koniec zeszłego sezonu rozmawiał ze mną nawet jeden człowiek z Ekstraligi, ale później kontakt się urwał.
Jak oceni pan dotychczasowy sezon?
Jak dotąd było bardzo ciężko. Nie mogłem pozostać w dobrej formie i cały czas się rozwijać, bo nie miałem szans jazdy w żadnym klubie, ani w Polsce ani w Danii. Trudno mi było przez to jeździć w spotkaniach młodzieżowych bez żadnego doświadczenia z tego roku. Jestem naprawdę zawiedziony, że żaden z moich klubów nie chce sprawdzić jaki osiągnąłem progres w porównaniu do tamtego roku! A mam tylko 18 lat. Oba zamiast mnie wolą wystawiać starszych zawodników, którzy już raczej się nie rozwiną. A ja nadal mogę! Poprawiłem starty w porównaniu do tego co było w tamtym roku, ale trudno się rozwijać, kiedy nie jeździsz przeciwko najlepszym.
Został pan powołany przez Hansa Nielsena do kadry Danii na Drużynowych Puchar Świata. To ogromne wyróżnienie dla tak młodego zawodnika. Odczuwa pan presję?
Jasne, że tak. Czuję presję, ponieważ muszę pojechać lepiej niż inni. Ciężko jest mi osiągać dobre wyniki, gdy jestem tylko rezerwowym w swoich drużynach.
Nie ma takiego i długo nie będzie. Kto postawi na Hansena , postawi na prawdziwy diament, który wkrótce stanieBrawo Patryk. Czytaj całość