Na pewno nie chodzi o sprzęt. Ani zawodnik reprezentujący w tym roku barwy Orła Łódź ani jego team nie zwalają winy na motocykle. Mazur ma silniki od tunera Ryszarda Kowalskiego, które sprawują się jak trzeba. Co ciekawe, zawodnik dobrze radzi sobie również podczas treningów. Przed niedzielnym meczem ze Stalą Rzeszów był najszybszy. W wygranym przez jego drużynę 53:37 spotkaniu zdobył 5 punktów i dwa bonusy. Na pewno stać go na więcej.
Mazurowi nie pomaga fakt, że bardzo często notuje upadki. Nawet we wspomnianym niedzielnym starciu z rzeszowianami wychowanek tarnowskiej Unii bliżej zapoznał się z torem. Zawodnik już od dłuższego czasu jest mocno poobijany, co nie wpływa pozytywnie na jego postawę. Mówił o tym Rafał Trojanowski, który po zakończeniu swojej kariery nawiązał współpracę z Mazurem i stał się członkiem jego teamu. - Z meczu na mecz coraz trudniej będzie mu się ruszać. Jest to mały problem, ale myślę, że wykorzysta chwilę przerwy i odpocznie - tłumaczył Trojanowski w rozmowie z klubową telewizją łódzkiego Orła.
Trojanowski dodał, że problemy zdrowotne ciągną się za Mazurem od początku rozgrywek. - Po udanym sparingu z wrocławską Spartą niepotrzebnie chory pojechał na Złoty Kask. Przewrócił się i od tego się zaczęło - wyjaśnia.
- Właściwie w każdych zawodach notuje jakiś upadek. W niedzielę znów do tego doszło, pechowo, bo przez defekt kolegi. A jak jeszcze się nie wygrywa wyścigów, to potem głowa zawodzi. Sądzę, że trudno mu się odbić. Musi wygrać kilka biegów żeby wszystko wróciło na swoje tory - ocenił były zawodnik, wychowanek rzeszowskiej Stali.
Mazur na pewno jest niepocieszony, bo przecież przed startem rozgrywek chciała zakontraktować go m.in. ekstraligowa Betard Sparta Wrocław. Z drugiej jednak strony sezon jest jeszcze długi, a wychowanek Unii Tarnów już pokazywał, że potrafi się podnieść i wybrnąć z trudnych momentów. Liczą na to łodzianie, bo z dobrze jeżdżącym Mazurem będą naprawdę bardzo silni.
ZOBACZ WIDEO MPPK jednak bez obcokrajowców?