Jason Doyle spodziewa się trudnej przeprawy z Polakami i liczy na kibiców

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Jason Doyle
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Jason Doyle

Jason Doyle z tyłu głowy ma już najbliższy turniej Grand Prix. W najbliższą sobotę, 13 maja, żużlowcy elitarnego cyklu zagoszczą na PGE Narodowym w Warszawie, gdzie będą rywalizować w GP Polski.

W tym artykule dowiesz się o:

Australijczyk w dobrym stylu rozpoczął zmagania w tegorocznej edycji Grand Prix. W Krsko 31-latek wywalczył 12 punktów i uplasował się na czwartym miejscu w wyścigu finałowym. - Zawsze czuć rozczarowanie, gdy awansuje się do finału, a koniec końców nie odbiera się żadnego pucharu. Dla mnie nie był to jednak pierwszy finał, który zakończyłem poza podium. Jestem zadowolony z udanych zawodów. Sezon jest długi, a ja cieszę się z jego rozpoczęcia - przyznał Jason Doyle w rozmowie ze speedwaygp.com.

Kolejny turniej elitarnego cyklu zostanie rozegrany 13 maja na PGE Narodowym. W piątek zaczęto układać nawierzchnię toru na obiekcie w Warszawie. - Każde kolejne zawody na zamkniętych stadionach są dla mnie nauką. Każdego roku jest coś nowego, przez co zawsze trzeba ciężko pracować, by znaleźć jak najlepsze ustawienia sprzętu - skomentował żużlowiec reprezentujący w Polsce Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra.

Jason Doyle liczy na świetne ściganie w Grand Prix Polski i liczy na głośny doping kibiców. Zawody na PGE Narodowym obejrzy na pewno co najmniej 45 tys. kibiców. - Zawody w Warszawie i rywalizacja z Polakami na ich polskiej ziemi zawsze są trudne. Mam nadzieję, że kibice szczelnie wypełnią stadion. Jestem pewny, że to będzie świetna zabawa, przy bardzo dobrej frekwencji na trybunach.

ZOBACZ WIDEO "Tomek jest dobrem narodowym. Jest współczesnym gladiatorem"

Komentarze (0)