Przed tygodniem Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra fatalnie spisał się w Lesznie, w meczu z miejscową Fogo Unią, przegrywając 26:64. - W tym roku wyniki są dziwne, bo nigdy bym nie przypuszczał, że tak wysoko przegramy w Lesznie. Nasza drużyna jest dużo lepsza niż ten wynik. Musimy szybko powygrywać kilka spotkań, by poprawić klimat, bo ten obecnie nie jest za dobry - przyznał Marek Cieślak w rozmowie z Radiem Zachód.
Po imponującym zwycięstwie z zielonogórzanami, Byki przegrały kolejne spotkanie u siebie, ulegając Betardowi Sparcie Wrocław 44:46. Trudno mówić więc o stabilizacji formy u zawodników. - Nie wszyscy zawodnicy czują sprzęt, bo jest za mało odjechanych spotkań, a PGE Ekstraliga jest najbardziej wymagająca. Wejście w sezon jest nierówne, mecze są odwoływane, to bardzo źle działa na psychikę zawodników, drużynę i trenerów. Trenujemy, przygotowujemy się, a tu spadnie deszcz i cała para idzie w gwizdek. To też powoduje nieoczekiwane wynik - ocenił szkoleniowiec Ekantor.pl Falubazu.
W niedzielę ekipa z Winnego Grodu zmierzy się na swoim obiekcie z Włókniarzem Vitroszlif CrossFit Częstochowa. Zielonogórzanie chcą zrehabilitować się za wpadkę w Lesznie. - We Włókniarzu nie jest tak tragicznie, jak wszyscy malują. Są niby starsi zawodnicy, ale oni potrafią jeździć. To może drużyna z łapanki, ale jest kilku naprawdę dobrych żużlowców. W tym roku nie można się nastawiać na ulgowe mecze, bo może się okazać, że będzie problem - dodał Cieślak.
ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód