Jesienią Krystian Pieszczek został postawiony przed dylematem. 21-latek mógł odejść do pierwszoligowego Zdunek Wybrzeża Gdańsk lub zaryzykować i zostać w PGE Ekstralidze. Ostatecznie zdecydował się na drugi wariant i podpisał kontrakt z MRGARDEN GKM-em Grudziądz. Już sparingi pokazały, że może być on czymś więcej niż drugą linią i uzupełnieniem składu.
Potwierdzeniem tego, że Pieszczek świetnie czuje się w Grudziądzu, była inauguracja PGE Ekstraligi. Zawodnik ten zdobył przeciwko Włókniarzowi dwanaście punktów i bonus, będąc na dobrą sprawę liderem całego zespołu. Jacek Frątczak, który dobrze zna "Krychę" ze względu na wspólną pracę w Zielonej Górze, nie jest zdziwiony takim obrotem zdarzeń.
- Od początku należałem do osób, które o rozwój Krystiana w Grudziądzu były spokojne. Myślę, że każdy junior marzył my o tym, by w takim stylu wejść w wiek seniora. Jak widać po dotychczasowych występach, Pieszczek może być nie tylko uzupełnieniem składu. To materiał na prowadzącego parę, a w dłuższej perspektywie, także jednego z liderów zespołu - komplementuje Pieszczka Jacek Frątczak.
Ekspert naszego portalu chwali młodego zawodnika, że ten nie bał się zaryzykować, zostając w PGE Ekstralidze. Wielu żużlowców zdecydowałoby się na jego miejscu na przenosiny do niższej klasy rozgrywek. - Krystian dokonał naprawdę dobrego wyboru. Widać, że jego decyzja była świadoma i jak na razie okazuje się ona strzałem w dziesiątkę. GKM to zespół, gdzie ma szansę nie tylko się rozwijać, ale i być odpowiednio docenionym. Na zaufanie zapracował już podczas sparingów, a świetny występ na rozpoczęcie ligi tylko ugruntował jego pozycję - dodaje.
Można powiedzieć, że szczęście w nieszczęściu mieli także działacze GKM-u. Teraz, gdy poważnej kontuzji doznał Tomasz Gollob, posiadanie Pieszczka okazuje się tym bardziej wartościowe. - Wszystko przed Krystianem. Moim zdaniem to zawodnik, który będzie coraz mocniejszy. Zobaczymy jak będzie mu się wiodło w meczach wyjazdowych, ale na własnym, grudziądzkim torze, może być trudny do zatrzymania - kwituje Frątczak.
ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód
Problem w tym, że Krystian poniekąd stracił ostatnie dwa lata. Błędem było to, że jako junior nie wybrał swego czasu oferty beniaminka z Grudziądza.
Powodzenia Krycha. Czytaj całość