Z powodu niekorzystnej pogody dopiero w trzeciej rundzie PGE Ekstraligi zarówno grudziądzanie jak i częstochowianie zainaugurowali tegoroczne rozgrywki. Gospodarze do meczu przystąpili bez Tomasza Golloba, który tydzień temu uległ poważnemu wypadkowi na motocrossie. Drużyna prowadzona przez Roberta Kempińskiego zamierzała zadedykować zwycięstwo właśnie mistrzowi świata z 2010 roku.
Z kolei częstochowianie do Grudziądza jechali z nadzieją nawet na wygraną. Twierdza Grudziądz jednak nie padła. Wśród gości zawiódł przede wszystkim Matej Zagar. To duże zaskoczenie, bo Słoweniec dobrze zaprezentował się podczas sobotniej rundy Grand Prix w Krsko, gdzie z dziesięcioma punktami był 7. W niedzielę w Grudziądzu Zagar był kompletnie bezradny. Lech Kędziora, trener Włókniarza, stracił cierpliwość po trzech startach Słoweńca. W ostatnim jego programowym biegu zmienił go, stawiając na Leona Madsena. Duńczyk był najlepszym zawodnikiem przyjezdnych w tym starciu.
Gospodarze standardowo przygotowali bardzo twardą nawierzchnię, na której czują się znakomicie. Wystarczy spojrzeć na zeszłoroczne wyniki. Zespół MRGARDEN GKM-u wygrał u siebie wszystkie spotkania, głównie dlatego, że znakomicie potrafili wykorzystywać atut własnego toru. Włókniarz takim sposobem przygotowania owalu nie był zaskoczony. Goście wiedzieli, że trzeba skoncentrować się na starcie. Dobrze zaczął zawody najlepszy startowiec we Włókniarzu, Sebastian Ułamek, który wygrał bieg 3, ale później było już gorzej. To, jak ważny był moment startowy może świadczyć fakt, że dwukrotnie wyścigi były przerywane z powodu nierównego startu.
Miejscowi szybko, bo już po pierwszej serii startów wypracowali sobie ośmiopunktową przewagę, którą utrzymywali przez kilka wyścigów. Dopiero w odsłonie dziesiątej, kiedy to Rafał Okoniewski popisał się kapitalnym startem i odniósł pewne zwycięstwo, MRGARDEN GKM odjechał rywalom na 12 "oczek". Za plecami Okoniewskiego do mety dojechał Krzysztof Buczkowski, więc grudziądzanie mogli celebrować podwójne zwycięstwo.
ZOBACZ WIDEO "Panie Tomku kochany, my o panu pamiętamy". Dzieci składają życzenia Tomaszowi Gollobowi
Ostatnie pięć biegów to była już kontrola sytuacji przez gospodarzy. Szanse Włókniarza definitywnie zostały przekreślone po 12. biegu, kiedy to z Leonem Madsenem i Oskarem Polisem wygrał wspomniany Okoniewski, który znów świetnie wystartował. Rezultat 44:28 w tej fazie spotkania automatycznie oznaczał jedno: wygraną gospodarzy. Pod koniec meczu grudziądzanie rozkręcili się na dobre. Dzielili i rządzili na torze przy Hallera 4.
Wygląda na to, że grudziądzki GKM ponownie będzie u siebie bardzo silną drużyną. Na ich obiekcie każdej ekipie będzie trudno odnieść korzystny rezultat. Natomiast goście mają mało czasu, by wziąć się do pracy. Już we wtorek czeka ich piekielnie trudne i ważne spotkanie na własnym torze z ROW-em Rybnik. Jeśli biało-zieloni myślą o korzystnym wyniku, poprawić się musi przede wszystkim Matej Zagar, bo można spodziewać się, że Rune Holta czy Andreas Jonsson na domowym torze pojadą lepiej.
[event_poll=73208]
Włókniarz Vitroszlif CrossFit Częstochowa - 35
1. Leon Madsen - 13 (2,3,3,2,1,2)
2. Rune Holta - 4+1 (0,1,1,1,1*)
3. Sebastian Ułamek - 5+2 (3,1*,0,0,1*)
4. Andreas Jonsson - 6 (0,2,2,0,2)
5. Matej Zagar - 2 (1,0,1,-)
6. Oskar Polis - 5+1 (2,2,0,1*)
7. Michał Gruchalski - 0 (0,0,-)
MRGARDEN GKM Grudziądz - 55
9. Krystian Pieszczek - 12+1 (1,3,3,2*,3)
10. Antonio Lindbaeck - 7+1 (3,1,1,2*)
11. Rafał Okoniewski - 7+1 (1*,0,3,3,0)
12. Krzysztof Buczkowski - 12+1 (2,2,2*,3,3)
13. Artiom Łaguta - 11 (3,3,2,3,0)
14. Kamil Wieczorek - 3 (3,0,0)
15. Mateusz Rujner - 3+1 (1,2*,0)
Bieg po biegu:
1. Lindbaeck, Madsen, Pieszczek, Holta 4:2
2. Wieczorek, Polis, Rujner, Gruchalski 4:2 (8:4)
3. Ułamek, Buczkowski, Okoniewski, Jonsson 3:3 (11:7)
4. Łaguta, Rujner, Zagar, Gruchalski 5:1 (16:8)
5. Madsen, Buczkowski, Holta, Okoniewski 2:4 (18:12)
6. Łaguta, Jonsson, Ułamek, Wieczorek 3:3 (21:15)
7. Pieszczek, Polis, Lindbaeck, Zagar 4:2 (25:17)
8. Madsen, Łaguta, Holta, Rujner 2:4 (27:21)
9. Pieszczek, Jonsson, Lindbaeck, Ułamek 4:2 (31:23)
10. Okoniewski, Buczkowski, Zagar, Polis 5:1 (36:24)
11. Łaguta, Lindbaeck, Holta, Ułamek 5:1 (41:25)
12. Okoniewski, Madsen, Polis, Wieczorek 3:3 (44:28)
13. Buczkowski, Pieszczek, Madsen, Jonsson 5:1 (49:29)
14. Buczkowski, Jonsson, Holta, Okoniewski 3:3 (52:32)
15. Pieszczek, Madsen, Ułamek, Łaguta 3:3 (55:35)
Widzów: około 6000
Sędziował: Tomasz Proszowski
Lindbaeck - w nim sa jeszcze spore rezerwy,ale jako gość pod 10 zrobil swoje, kazdy bieg z jego udzialem wygrany dla zespolu.
Okoń- tutaj nie jestem zadowolony, wiadomo,ze Rafał to głównie a przede wszystkim start,ale wymagania moga byc wieksze.
Buczek- bardzo fajne zawody, blad jednak popelniony w 5 biegu. Ogółem duzy plus. Człowiek z zelaza ,wstał po groznym upadku i wygrał bieg.
Artiom, pierwsza dwa biegi, bezproblemowe wygrane,ale potem naciskany przez Madsena popelnil blad i odjechal na ostatnim łuku od kraweznika.. No i ten bieg 15 znow lekko zawalony ;)
Wieczorek - wiekszosc chwali juniorow, to i ja pochwale. Troche nauki jeszcze przed nim,ale jest potencjal, szkoda,ze nie dal rady sie tam przepchnac w 6 biegu pod plotem. Na szczescie tylko poobijany po tym jak wpadł w niego Leoś.
Rujner.- bylo nieźle, tym razem Zagar na rozkladzie. Za wczesnie jeszcze wyrokować,ale wczoraj zmobilizowana druzyna dała rade.
Teraz dwa wyjazdy,oby nie było lipy. Falubaz pewnie bedzie chcial na nas odreagować niedzielna kleske w Lesznie ;) A w Rybniku, oby po wynik ktora da w rewanzu szanse na bonus. Czytaj całość