Tadeusz Zdunek później niż Witold Skrzydlewski zaczął być później prezesem klubu żużlowego. - Działalność Witka jest dla mnie jednym ze wzorów. Nasze kluby budujemy w podobny sposób. Jesteśmy prezesami, ale również sponsorami. Dlatego szanujemy pieniądze, bo wydajemy swoje - powiedział prezes Zdunek Wybrzeża Gdańsk.
Dobra znajomość nie oznacza, że do meczów z łodzianami prezes gdańskiego klubu podchodzi szczególnie ambicjonalnie. - Na pewno czegoś takiego z mojej strony nie ma. Rywalizacja jest sportowa, a nie taka, by jeden drugiemu chciał udowodnić, kto jest lepszy. Jesteśmy nie najgorszymi kolegami, wymieniamy się poglądami i często na posiedzeniach GKSŻ mamy podobne zdanie. Pozostaje tylko rywalizacja sportowa - opisał sytuację Tadeusz Zdunek.
- Ja jestem spokojniejszy, Witold Skrzydlewski bardziej ekspresyjny. Obaj potrafimy eksponować swoje zdanie, bo nie jesteśmy prezesami opierającymi fundusze od dużego sponsora, czy miasta. Sami szukamy partnerów, którzy wspierają nasze kluby. Nie bierzemy pensji, tylko dokładamy do naszych klubów. Dlatego na różne rzeczy patrzymy z innej perspektywy - dodał.
Pod względem sportowym, niedzielny wyjazd Zdunek Wybrzeża będzie jednym z najtrudniejszych w sezonie. - Zadowoli mnie remis. Oczywiście chcielibyśmy wygrać, ale realnie patrząc będzie ciężko - przyznał Zdunek. - W lidze są trzy bardzo mocne drużyny. Poza nami i Orłem, jest to Grupa Azoty Unia Tarnów. Jeden słabszy mecz Kennetha Bjerre o niczym nie świadczy. My przed rokiem przegraliśmy dwa razy z Orłem, ale wówczas cały zespół zaczął się sypać. Teraz zawodnicy są inaczej przygotowani, może nawet najlepiej w lidze pod względem fizycznym. Wystarczy spojrzeć na Aureliusza Bielińskiego, który odpowiednio przepracował zimę, dostał sprzęt i zaczął jechać - podkreślił prezes gdańskiego klubu.
ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód