Zawodnicy coraz bardziej kręcą nosami na warunki torowe, ale mają takie prawo

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: tor żużlowy
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: tor żużlowy

Początek sezonu żużlowego nie rozpieszcza kibiców, ale także zawodników. Zawody są masowo przekładane. Czasami na wyrost. To powoduje, że żużlowcy stają się coraz bardziej wybredni, jeśli chodzi o warunki torowe.

W tym artykule dowiesz się o:

W tym sezonie zdarzały się już sytuacje, kiedy odwoływano imprezy, a spokojnie można było jechać. Tak było chociażby podczas Eliminacji Złotego Kasku w Gnieźnie. Można odnieść wrażenie, że coraz częściej zdarza się tak, że zawodnicy kręcą nosami na warunki torowe i naciskają na przełożenie imprez, kiedy warunki wydają im się trudne.

Zdaniem naszego eksperta Jacka Frątczaka nie można jednak zrzucać winy za przekładanie imprez na zawodników. Nie można się też dziwić, że czasami narzekają oni na to, jak wygląda stan nawierzchni. - Zawodnicy mają świadomość tego, że nie przejechali wystarczającej liczby kółek - mówi Frątczak. - Okres przygotowawczy był długi, ale zawodnicy byli wybijani z rytmu przez pogodę. A najgorsze, co może się przytrafić, to nieregularność, jeżeli chodzi o jazdę w powtarzalnych warunkach torowych. Nic dziwnego, że kiedy jest ciężko to żużlowcy nie kwapią się do jazdy - mówi były menedżer Falubazu.

Problem może się pogłębiać, a narzekania zawodników mogą być coraz głośniejsze. - Z powodu perturbacji pogodowych zawodnicy wcale nie są gotowi do sezonu, mimo że długo się do niego przygotowywali - twierdzi nasz ekspert.

Żużlowcy stali się bardziej wyczuleni, bo mogą mieć w głowach to, co w ostatnich latach wydarzyło się w speedway'u. Fatalny upadek Darcy'ego Warda, przez który Australijczyk musi się poruszać na wózku inwalidzkim, a także śmierć na torze Krystiana Rempały - to z pewnością odcisnęło piętno na zawodnikach. - Bezpośrednio nie ma to na nich wpływu, ale pośrednio na pewno tak. Poza wszystkim powinna być kwestia bezpieczeństwa. Za chwilę rozpoczyna się cykl Grand Prix. Proszę mi wierzyć, że każdy chce być do niego maksymalnie przygotowany. Zawodnicy nie chcą ryzykować, że przez turbulencje pogodowe ktoś wjedzie im na plecy - mówi Frątczak.

ZOBACZ WIDEO Ligue 1: nieprawdopodobne emocje w Metz! PSG dogoniło Monaco [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (21)
avatar
davo
20.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Żużlowcy....to byli kiedyś....teraz to są słupy reklamowe...i przecież nie mogą się ubrudzić bo sponsor przelewu nie zrobi.... 
avatar
Adol Hulor
20.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najwięcej groźnych wypadków jest właśnie jak tor jest dobrze przygotowany i nie pada, bo wtedy żużlowcy szybciej jeżdżą. 
avatar
sympatyk żu-żla
20.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wiadomo sport żużla są wpisane urazy. Należy pamiętać że, niektóre urazy nabyte przez zawodników nie powinny mieć miejsca,Dlatego jestem za tym aby na zimne dmuchać,jaka kolwiek nowinka chronią Czytaj całość
avatar
Dominik Karbicki
20.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
kiedyś to był żużel 
avatar
teknokiller
20.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oby tory nie pokręciły nosem na zawodników...trzeba beton zamawiać na tor ,hale kryte budować może iść tym ....torem?
Kiedyś to była szlaka....