Ekstraligowe wojaże Stali w Grudziądzu dotąd nieudane. Do trzech razy sztuka?

Antonio Lindbaeck nie będzie jeździć w Grudziądzu? Na razie zostają mu wyjazdy

Lepszego początku sezonu ekipa Cash Broker Stali Gorzów nie mogła sobie wymarzyć. Mistrzowie Polski wygrali w poniedziałek wyjazdowe starcie z Get Well Toruń (46:44) i przed nimi kolejny wyjazd i kolejny do województwa kujawsko-pomorskiego. Gorzowian czeka zadanie trudne, nie mniej niż to na Motoarenie, gdzie zdołali przerwać passę ośmiu przegranych z rzędu. W niedzielę rywalem będzie MRGARDEN GKM Grudziądz, a więc zespół znakomicie czujący się na własnym terenie, który dodatkowo w PGE Ekstralidze nie zaznał jeszcze goryczy domowej porażki ze Stalą.

Grudziądzanie przyjęli zaproszenie od władz żużlowej elity na starty w tej klasie rozgrywkowej w 2015 roku i na sam początek podejmowali żużlowców z Gorzowa, wówczas także obrońców tytułu. Inauguracja przy Hallera wypadła znakomicie i drużyna Roberta Kempińskiego, w której brylował niepokonany Artiom Łaguta, a fenomenalnymi akcjami popisywał się Tomasz Gollob, triumfowała 50:40. Przed rokiem gospodarze wygrali z rozpędzoną Stalą jeszcze wyżej, bo 54:36, będąc przy tym bardzo blisko zdobycia punktu bonusowego (w dwumeczu ulegli rywalom czterema oczkami).

Rozochoceni triumfem w Toruniu gorzowscy żużlowcy z pewnością będą chcieli za trzecim podejściem, wreszcie wyjechać z Grudziądza z tarczą. Dla miejscowych podobnie jak przed dwoma laty mecz ten będzie pierwszym w sezonie. Świąteczne starcie w Zielonej Górze z Falubazem zostało bowiem przełożone na inny termin. Jeśli GKM utrzyma skuteczność z zeszłego sezonu (komplet domowych wygranych), pokona Stal trzeci raz z rzędu w Ekstralidze, czwarty z rzędu w ogóle i ósmy w historii na swoim torze. Gorzowianie jedyne dwa wyjazdowe zwycięstwa zanotowali w latach 2005-2006 w I Lidze.

Ostatnie mecze w Grudziądzu i ogólny bilans pojedynków:

ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód